Paszporty Polityki od 1993 roku przyznawane są twórcom, których dotychczasowy artystyczny dorobek, pozwala przypuszczać, że osiągną jeszcze więcej. Sama nominacja do nagrody, stanowi spore wyróżnienie - 60 krytyków wybiera najlepszych z najlepszych, w sześciu kategoriach - film, literatura, teatr, muzyka popularna, muzyka poważna i sztuki wizualne. W tegorocznej edycji, Bydgoszcz ma swoich przedstawicieli aż w czterech z nich. Czy ktoś z nich 12 stycznia odbierze statuetkę podczas uroczystej gali? Na zdjęciu ubiegłoroczna gala.
- Nadaje nowe znaczenie hasłu ,,przekroczenie'' w poszukiwaniach teatralnych: przekroczenie tabu, konwencji, ciała i bohatera - pisze w uzasadnieniu nominacji Łukasz Drewniak. Reżyserka dwa lata temu współpracowała z bydgoskim Teatrem Polskim. Jej ostatnią bydgoską premierą był ''Skąpiec'' - wystawiony w listopadzie 2013 roku. Spektakl obwołano ''pozytywnie bezczelnym''. Cechą, docenianą przez tygodnik polityka jest tempo pracy - w tym roku Marciniak przygotowała już trzy premiery. W poprzednim cztery. Pod koniec 2014 roku w Teatrze Śląskim w Katowicach wystawiła adaptację ''Morfiny'' Szczepana Twardocha. Teraz jej nazwisko znów jest gorące - kontrowersyjny spektakl ''Śmierć i dziewczyna'', którego premiera, przy protestach prawicowych działaczy i interwencji Ministra Kultury Piotra Glińskiego, pod koniec listopada odbyła się w Teatrze Polskim we Wrocławiu, to jej najnowsze dzieło.
- Za doskonałe połączenie powieści inicjacyjnej, psychologicznej i obyczajowej, ale i - co tak naprawdę najistotniejsze - precyzyjne, poruszające i zapadające w pamięć studium zła - komentuje pracę dziennikarza Bernadetta Darska. Urodził się w Krakowie, ale to książka ''Inna dusza'', której akcja toczy się w Bydgoszczy zapewniła mu nominację. Zanim książka powstała, w naszym mieście spędził dwa tygodnie - jak przyznaje, głównie w bibliotece. Pisał o zbrodni, która kiedyś wstrząsnęła miastem - o mordercy, który zabił swojego kuzyna i sąsiadkę. Bydgoską historię chwycił przypadkiem - po prostu wydała mu się najciekawsza. Fascynowała go, ze względu na brak motywu. Bydgoszcz, na kartach jego powieści jest mroczna, ponura i zła.
- Za muzykalność, wizjonerskie brzmienia, osobistego Chopina, malarskie słyszenie mazurków i wyczucie ich stylu - napisała o nim Anna S. Dębowska. Książek podczas tegorocznego Konkursu Chopinowskiego przez wielu uznawany był za czarnego konia bydgoskiej Akademii Muzycznej. Jednak - mimo pozytywnych ocen krytyków - nie znalazł się w finale i zakończył imprezę na III etapie. Pianista pochodzi z Krakowa, ale studiuje na bydgoskiej Akademii Muzycznej w klasie Stefana Wojtasa. Ostatnio można go było usłyszeć w mieście podczas Nadzwyczajnego Festiwalu Chopinowskiego. Jest laureatem ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów, stypendystą Małopolskiej Fundacji ''Sapere Auso", Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacji Pro Musica Bona
- Centralna, hiperaktywna postać najciekawszej dziś sceny polskiej muzyki niezależnej, wykuwającej własną ekspresję na przecięciu folku, elektroniki, improwizacji, noise i psychodelii - napisał o muzyku Rafał Księżyk. Właśnie ogłosił drugi i ostatni album swojego solowego projektu ''Stara Rzeka''. To nazwa miejscowości w Borach Tucholskich, w której artysta spędza lato. Album "Zamknęły się oczy ziemi", to według wielu krytyków kandydat do płyty roku. Poza tworzeniem muzyki Ziołek spędza czas czytając - właśnie kończy doktorat z filozofii. Do Paszportu Polityki był nominowany już w 2013 roku - razem z Dawidem Podsiadło i Marcinem Maseckim, który odebrał wtedy statuetkę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze