TAK WYGLĄDAŁ WIOSNĄ
Dobrze znają go strażnicy miejscy. - Początkowo właściciel tłumaczył, że chciałby go wyremontować, ale nie ma pieniędzy - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej. Strażnicy dali mu czas, ale kiedy okazało się, że gra na zwłokę, dostał od nich ultimatum - samochód miał zniknąć z parkingu do 3 kwietnia. - Kierowca nie zastosował się do tego nakazu, wobec czego wysłaliśmy wniosek o ukaranie go do sądu rejonowego. 1 lipca sąd wymierzył wysoką karę grzywny - opowiada Bereszyński.
Wszystkie komentarze