? Rozliczam się z mężem i zawsze razem podejmujemy decyzję, na którą z fundacji przekazujemy pieniądze. Od wielu lat jesteśmy związani z fundacjami, które zajmują się pomocą dla chorych dzieci. Co roku wybieramy inną, bo wtedy mam świadomość, że wspieram różne osoby. Pamiętam, że w ubiegłym roku wspólnie z koleżankami przeznaczyłyśmy 1 procent na małego Adasia z Poznania, bo wiedziałyśmy, że potrzebuje pomocy. Jednak zazwyczaj staram się wybierać znane i duże fundacje, unikam tych bardziej anonimowych. Lubię mieć pewność, że pieniądze są dobrze wydane. Wypisanie specjalnej rubryki w Picie to chwila, która przekłada się na realną korzyść dla drugiej osoby. A to jest najważniejsze
? Przyznaję, że jeszcze nie podjęłam decyzji. Nie dlatego, że o tym nie myślę, wręcz przeciwnie. To wbrew pozorom ważne, aby dokonać właściwego wyboru. Trzeba być pewnym w stu procentach, którą z fundacji wybrać. Zazwyczaj przekazywałam jeden procent na ?Wiatraka?. Jakoś tak wyjątkowo czułam się związana z ich działalnością. Wiedziałam, że ich inicjatywy są warte wsparcia. Tak dużo słyszy się o tym, jak dużo robią, że aż chce się w tym uczestniczyć. Myślę, że nie powinny nam towarzyszyć jakieś wątpliwości, czy w ogóle przekazywać ten procent. Jeśli już, to należy zastanowić się, jakie stowarzyszenie wybrać. Trzeba pamiętać, że te pieniądze i tak do nas nie wrócą, tym bardziej należy je przekazywać komuś, kto wie jak i komu pomóc
? Jeden procent z podatku przekazuję regularnie. Wielokrotnie przeznaczałam pieniądze na fundacje, które zajmują się przeszczepami. Wspierałam też nasze hospicjum ks. Jerzego Popiełuszki oraz Fundację Sue Ryder. Wszystkie fundacje, którym zdecydowałam się pomóc, wykonują wspaniałą pracę. Pożyteczną i ważną dla naszego społeczeństwa. Wiem, jak bardzo te pieniądze są im potrzebne, bo przez 16 lat prowadziłam warsztat dla osób upośledzonych intelektualnie. Wtedy zbieraliśmy każdą złotówkę, bo wszystkie datki są istotne. Dziś fundacje pomagają, jak tylko mogą, ale ich potrzeby nadal są ogromne. Bywałam w hospicjum i wiem, z jakimi problemami oni się zmagają, dlatego każda pomoc jest dla nich bezcenna
? Ja już się rozliczyłam z urzędem skarbowym. Jeden procent też przekazałam, innego wyjścia nie ma. W tym roku zdecydowałam się pomóc zwierzakom, dlatego oddałam swój procent na rzecz bydgoskich Animalsów. Taką organizację wybrałam po raz pierwszy. Chyba dlatego, że ostatnio głośno było o okrutnym traktowaniu czworonogów. Pomyślałam, że skoro moje pupile mają dobrze, to dlaczego nie pomóc tym, które traktowane są znacznie gorzej. Myślę, że dokonałam właściwego wyboru, bo organizacja nie była przypadkowa. Znam ich i wiem, że przeznaczą pieniądze na konkretny cel. Taki gest nic nie kosztuje, a może zdziałać cuda. Każdy powinien czuć się w obowiązku przekazywać choć tę przysłowiową złotówkę na takie cele.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze