I LO zrobiło klasycznego lipduba. Takiego z prawdziwego zdarzenia. Na dodatek z dramatycznym rozbiegiem. Dobre prowadzenie kamery i synchronizacja dźwięku. No i jakże urzekające widoki, które sprawiają, że redakcja Kanału B znów chciałaby znaleźć się w szkolnych ławach. Ulubione momenty trudno wymienić. Dużo ich ;)
VILO Bydgoszcz. (w klipie: VI - czytane jako "fi", a nie "szóstka" - kreatywne). "Filo" wciąga do zabawy też nauczycieli (daleko im do nieruchawych dinozaurów), na końcu pojawia się nawet sama Pani Dyrektor. Xtra! Klip tak dynamiczny, że aż kręci się w głowie, a powtarzająca się fraza - FiLo Bydgoszcz zapada w pamięć jakby od zawsze była częścią remiksu piosenki Boney M.
Legenda bydgoskich techników. Zespół Szkół Mechanicznych nr 1. Klip nazwany lipdubem, ale występujący nie próbują "śpiewać" dopasowując ruch ust do muzyki. Za to dużo się dzieje. Ulubiony moment Kanału B: 1:10 - pląsająca Marilyn, 1:36 - klown-brzuchomówca, 1:50 - cyklista w meloniku i 1:58 - zakręcony karateka
Zespół Szkół Chemicznych nakręcił teledysk bez kolorów. Oryginalnie. Nie uczestniczyła w nim cała szkoła, a odchodzący z niej uczniowie (dziś już wspominają Chemika w innych miejscach Bydgoszczy, Polski, Europy, a może i świata). Dla pań Kanał B poleca fragment z siłowni. Teraz wiadomo, gdzie skrywają się "ach-ci-mężczyźni".
Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych. Dobra, wiemy, nie pasuje do tego zestawienia ani trochę, nie jest szkołą średnią. Ale co tam. I tak je tu umieszczamy, bo nam się podoba J. Jakość klipu słaba, ale dynamika i płynność w połączeniu z muzyką - na najwyższym poziomie. Mnóstwo pięknych kobiet do dodatkowy walor tej "produkcji". A z innej beczki - ciekawe jak się udało do salki wepchnąć ten wielki motocykl (harley?).
IX LO. Piosenka przecudnej urody, a wyprodukowany do niej teledysk oddaje jej klimat. No i bije z tego wszystkiego taki smutek, żal taki, że dekadencka młodzież powinna od razu decydować się na Dziewiątkę. A trochę poważniej (bo całkiem poważnie nie potrafimy) - dużo dydaktyzmu (cokolwiek do słowo znaczy, wyguglajcie sobie)
Elektronik. Klip bez klipu. Na dodatek sprzed dwóch lat. Ale warto posłuchać. Drgające, elektronicznie generowane linie (nasi konsultanci naukowi: -Łucznik ani Kluczborski - nie pamiętają jak "to to" się nazywa, widać mieli na fizyce ważniejsze sprawy) robią za całe tło. Idea prosta i jak najbardziej OK dla Elektronika. Spoko bit. Jakiś raj na ziemi ta buda (Łucznik i Kluczborski żałują, że się nie mogą do niej załapać. Dowiedzieliby się co to za linie). I jeszcze coś "od nadmiaru wypasu aż ci mózg wybuchnie" - pojechane
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze