Bydgoska stacja Lotosu przy ul. Wojska Polskiego 1. z pozoru nie różni się niczym od innych miejsc, gdzie tankuje się benzynę. Gazeta postanowiła sprawdzić, w czym tkwi tajemnica sukcesu tego miejsca
Pan Darek (odwrócony tyłem) pomaga tankować benzynę wszystkim podjeżdżającym pod stację klientom.
Jeśli jest tłok, pan Darek pomaga także swojej koleżance Justynie i kasuje klientów.
Justyna Matthews, pracownica stacji od 13 lat. Uśmiechnięta i uprzejma, nawet dla tych bardziej opryskliwych klientów.
Violetta Górska wraz z mężem zarządza stacją od 14 lat. Pańskie oko konia tuczy - osobiście sprawdza, czy na pólkach nie brakuje towaru.
W zaaranżowanej minikafejce, można przysiąść przy stolikach ozdobionych kolorowymi serwetkami. Widać, że rządzi tu kobieca ręka.
Toalety lśnią czystością. Co godzinę obsługa sprawdza, czy wszystko gra. Sanitaria dostosowane są dla osób niepełnosprawnych.
Wszystkie produkty na półkach sklepowych poukładane są wręcz z pedantyczną dokładnością. To regał z akcesoriami samochodowymi.
Przy stacji działa także samoobsługowa myjnia samochodowa.
Jeśli nie wiesz, jak skorzystać z kompresora, za twoimi plecami pojawi się pan Darek. I pomoże.
Dystrybutory na zwycięskiej stacji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze