Niedzielne (23 czerwca) wieczorne koncerty zakończyły Ster na Bydgoszcz. I były tak udane, jak cały festiwal. Rozpoczął krótkim występem Baranovski. Później Wyspa Młyńska oszalała, gdy scenę opanował zespół Łąki Łan w swoich wymyślnych strojach. Daria Zawiałow uwodziła nie tylko długimi nogami w kusym stroju, ale przede wszystkim wspaniałym głosem. Fani wraz z nią wyśpiewali 'Szarówkę' i inne przeboje, nie chcieli wypuścić artystki ze sceny. Na ostatni bis usłyszeli piosenkę 'Kundel bury'. Mimo nocnego chłodu, tłumy zostały też na Kasi Nosowskiej, choć jej 'pioseneczki nie są lekkie i przyjemniutkie, takie trochę ponurawe, ale czasami życie takie jest' - jak powiedziała na początku, po utworze 'Daj spać'. Ci, którzy zostali do końca jej koncertu poszli spać już po północy
Wszystkie komentarze
PO CO TAK GŁOŚNO?
W kinach zresztą jest to samo - głośniki po prostu ryczą i ani sensownej dynamiki, ani pasma, po prostu hałas.
Czy nie ma badań, ze hałas szkodzi? Czy hałas nie jest zagrożeniem cywilizacyjnym, bo rodzi agresję i niedosłuch (co u dzieci skutkuje opóźnieniem w rozwoju i problemami adaptacyjnymi)? Organizatorzy i akustycy - usłyszcie wreszcie, że hałas szkodzi!