Bigos w słoikach, pieczona ryba, sałatki, domowe ciasto, pierniki i słodycze - bydgoszczanie przyszli w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia na Plac Wolności na finał akcji 'Ciepło serca w słoiku'. Organizatorzy pakowali dary do samochodów, które później ruszyły na koczowiska, gdzie można znaleźć bezdomnych. Wielu z nich przyszło już na Plac Wolności. Dziękowali za jedzenie, ciepłe ubrania i kosmetyki. Dziś posiłkiem z wigilijnego stołu mógł podzielić się każdy, ale zbiórka darów trwa od wielu dni. Jeden ze współorganizatorów akcji - radny SLD Ireneusz Nitkiewicz jeszcze przed świętami zawiózł z synem Filipem prezenty dla dzieci z Domu dziecka w Tucholi - słodycze, gry planszowe, książki, artykuły biurowe, kosmetyki. Bydgoszczanie przynieśli tyle darów, że w Wigilię udało się również zrobić prezenty dla dzieci z Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. Na Placu Wolności ciepłego bigosu nie zabrakło dla nikogo. Aurelia Ratajczak, organizatorka akcji przyznaje, że co roku przed świętami bigosu robi zawsze 'na górkę'. To samo zrobiła w tym roku radna Agnieszka Bąk, która przygotowała na akcję aż kilkanaście słoików. Trzy wielkie garnki bigosu zostały też po świątecznym spotkaniu bydgoskiej Polonii. - Ekipa wsparła naszą akcję i Marcin Matysiak wspólnie z kolegami zawieźli bigos do Centrum Pomocy dla Bezdomnych Kobiet i Matek z Dziećmi - napisał na Facebooku radny Nitkiewicz. Dary trafiły też do Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn w Bydgoszczy i Kuchni dla Ubogich im. św. Brata Alberta.
Wszystkie komentarze