Mieszkańcy okolic Kanały Bydgoskiego nieopodal ul. Wrocławskiej w piątek z niepokojem obserwowali jak woda zaczyna wylewać się z koryta kanału na bulwary i pobliski parking. Okazało się, że liście i gałęzie z drzew, które połamał wiatr zapchały urządzenia hydrotechniczne. - To się zdarza jesienią, ale rzadko aż tak, że woda z Kanału wylewa na brzegi - mówi nam Adam Dudziak, dyrektor Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Nad Kanałem Bydgoskim pojawili się strażacy, którzy doraźnie wypompowywali wodę z parkingu. Były też ekipy Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. W końcu udało się udrożnić przepływ wody przez śluzę i jej stan w Kanale Bydgoskim zaczął opadać.
Wszystkie komentarze
Zalane deptaki to nie wina liści, opadają co rok i dotąd nie był to problem. Ciekawe.