W rocznicę czarnego marszu bydgoskie aktywistki spotkały się, by protestować, a później wziąć udział w dyskusji. - To był dzień, gdy wielotysięczne tłumy wyszły na ulice polskich miast, by protestować przeciwko zamachowi na prawa człowieka, jakimi są prawa reprodukcyjne - mówiła pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego Magdalena Marcinkowska (kandydatka SLD w wyborach).
Joanna Gajownik, organizatorka protestu sprzed dwóch lat mówiła, że reprezentuje tylko samą siebie. - Dziwiłam się mojemu dziadkowi, gdy o 19.30 z pasją wyłączał telewizor. Wtedy był dla mnie dziwiakiem. Dziś wiem o co mu chodziło, bo robię dokładnie to samo - mówiła. Przekonywała, że słaba frekwencja nikogo nie może zrażać. - Bądźmy czujne i świadome. Karolina Kozłowska (Partia Razem) mówiła, że aborcja to wybór.
Joanna Czerska-Thomas (Nowoczesna) wracała do demonstracji sprzed dwóch lat. - Uśmiechałyśmy się, bo zobaczyłyśmy, jak wielka była siła kobiet i mężczyzn.
Wszystkie komentarze