Bydgoskimi ulicami przejechała Biała Masa Krytyczna. Rowerzyści wspominali Adama Sztejkę, współinicjatora bydgoskiej Masy.
27 sierpnia 2004 po ósmej Masie Krytycznej Adam Sztejka wracał Szosą Gdańską. Samochód uderzył w ostatni rower. Adam zmarł dwa tygodnie później. Od tego tragicznego wypadku każdy sierpniowy przejazd odbywa się jako Biała Masa Krytyczna. Dla bydgoskich rowerzystów ten wypadek jest symbolem bezradności rowerzysty wobec pędzącego samochodu
Uczestnicy mieli na sobie białe koszulki, które są symbolem śmierci rowerzysty. Piątkowy przejazd zakończyła minuta ciszy przy Szosie Gdańskiej, w miejscu wypadku Adama Sztejki, gdzie stoi dziś biały rower i krzyż.
Wszystkie komentarze
są dla wszystkich normalnych użytkowników! Oczywiście przestrzegających przepisów i zasad oraz na odpowiednim pozimie kultury. W każdej z tych grup jest statystycznie tyle samo normalnych i oszołomów. Jedynie z inżynierami ruchu i projektantami rozwiązań komunikacyjnych jest gorzej.
No i kiedy Gazeta napisze o strefie zamieszkania na Dworcowej. Tam jest taki znak, który mówi o tym, że pieszy ma pierwszeństwo na jezdni jak na deptaku, tak jak gdyby cała Dworcowa była przejściem dla pieszych no i że nie wolno tam się zatrzymywać ani parkować z wyjątkiem oznaczonych miejsc, i że prędkość max, wynosi 20km/h. Tymczasem gdy straż zabrała się za auta tarasujące chodniki i jezdnię w miejscu niedozwolonym, Gazeta pisała o polowaniu na klientów sklepów na Dworcowej. Na Chodniku rowerzyści, tłoczą się z autami i pieszymi w strefie gdzie mogą jechać nie chodnikiem, a jezdnią nawet pod prąd rowerzyści, w strefie gdzie auta nie mogą parkować.