Roan zagrał w Chinach w ramach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Graliśmy dla tamtejszej Polonii i studentów, udało nam się dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrać około 20 tys. zł - mówi Andrzej Man, założyciel zespołu.
Muzycy wykorzystali swoją ogromną popularność w Chinach, by pomóc Orkiestrze. Wylecieli do Chin z zastępcą prezydenta Bydgoszczy Mirosławem Kozłowiczem, dla którego wizyta w partnerskim mieście Ningbo była okazją do rozmów handlowych.
Roan zagrał w Chinach dwa koncerty. Pierwszy w piątek w Ningbo, drugi 13 grudnia w niedzielę w Szanghaju. - Chińczycy bardzo ostrożnie podchodzą do akcji charytatywnych, dlatego zbieraliśmy pieniądze głównie wśród Polonii - mówi Man. - Atmosfera była rewelacyjna, Polacy chętnie wrzucali pieniądze do puszek, pan, który nie mógł być osobiście na naszym koncercie wystawił na licytację swój apartament nad oceanem z szoferem i limuzyną do dyspozycji. Ktoś za tygodniowy pobyt w takim luksusie zapłacił cztery tysiące złotych - opowiada Man.
Muzycy nie kryli, że koncerty w ramach WOŚP były bardzo wzruszającym wydarzeniem. - Panował klimat jak na początku lat 90 -tych, kiedy graliśmy w Solcu Kujawskim pierwszy koncert dla Jurka Owsiaka - wspomina Man. - Teraz po 25 latach udało nam się zagrać pierwszy finał w Azji, ale na pewno nie ostatni - zapowiada basista zespołu Roan i dodaje: - Poza tym czuliśmy się tam jak w domu, dzieci naszych rodaków przyszły na finał Orkiestry w regionalnych strojach, na stołach był schabowy, bigos i chleb, którego tam w sklepach ani restauracjach nie ma.
W przyszłym roku WOŚP zagra w Chinach wspólnie z zespołami chińskimi w klubie, który może pomieścić dwutysięczną publiczność.
Wszystkie komentarze