Przypominam sobie wyjątkowo absurdalną sytuację. Klient pożyczył samochód, ale nigdzie nim nie wyjechał. A i tak nałożono na niego karę za uszkodzenia, których miał rzekomo dokonać - mówi były menedżer firmy wynajmującej samochody na lotniskach.
Z Pankiem walczę od czterech miesięcy. Z polecenia UOKiK-u wysłałem im przedsądowe wezwanie do zwrotu pieniędzy, ale nic to nie dało. Wybieram się do prawnika - pisze w liście do redakcji jeden z naszych czytelników, którzy czują się poszkodowani przez firmę Panek. Inny dołączył do grupy na WhatsApp, która szykuje pozew zbiorowy.
Kolejni klienci firmy Panek są przekonani, że pobrała ona od nich pieniądze za rysy, które - jak twierdzą - były już na samochodach, gdy je odbierali. Co ciekawe, wszyscy oni mieszkają na stałe za granicą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.