Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury zgłosiła swój pomysł na wykorzystanie pieniędzy, które miasto ma w tym roku zaoszczędzić na Camerimage. - Zaproponowaliśmy interdyscyplinarny festiwal mocno osadzony w bydgoskiej tożsamości. To impreza, która nigdy się nie kończy i odpowiada na współczesne wyzwania - mówi Marzena Matowska. W wydawanym przez MCK Bydgoskim Informatorze Kulturalnym można przeczytać, że nowy dyrektor Teatru Polskiego 'każdego dnia cofa bydgoski teatr'. - Nie ma zbytniej wolności słowa. Granicą wolności, której jestem orędowniczką, jest tylko wolność kogoś innego - tłumaczy Matowska. Remigiusz Jaskot pytał też o 'festiwalozę', muszlę koncertową w parku Witosa, pałac w Ostromecku oraz wybory samorządowe.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Więcej
    Komentarze