Pomysłodawcą jest Bogdan Leon Dąbrowski. Gruntowny remont budynku miał zakończyć się już kilka miesięcy temu, jednak prace zostały opóźnione przez brak środków finansowych. Jak dotąd Dąbrowski całą inwestycje finansował z własnych pieniędzy. - Ten teatr przez 50 lat używany był jako budynek produkcyjny i większość elementów znajdujących się w środku wymaga odtworzenia, nie chce by był to "klocek z krzesłami", to będzie zupełnie inna forma. - mówi Dąbrowski.
Teatr Rozmaitości, a raczej to co po nim zostało, mimo swojego wyglądu wciąż budzi zachwyt. Z budynku, który należał do zespołu obiektów restauracyjno-rozrywkowo-teatralnych, w środku zachowały się m.in. secesyjne zdobienia, liczne pomieszczenia będące dawniej garderobami lub pokojami towarzyskimi oraz sala z widoczną sceną mogąca pomieścić 650 krzeseł dla widzów. Dla porównania - Opera Nova posiada widownię na 800 miejsc.
Obecnie dookoła budynku pojawiły się nowe rusztowania, a prace zewnętrzne ruszyły wraz z początkiem wiosny. Na ten rok zaplanowane jest m.in. odnowienie frontu budynku, który ma nawiązywać do dawnego stylu secesyjnego. - Chociaż tego nie widać, my ciągle działaliśmy, ale w środku budynku. W tej chwili odnawiamy tynki i robimy freski. Biorą w tym udział sztukatorzy spod Krakowa, którzy odświeżają dawne elementy dekoracyjne. - wyjaśnia Dąbrowski. Teatr ma posiadać również udogodnienia w postaci m.in. klimatyzacji i wentylacji.
- W tym roku chcielibyśmy przebudować również salę główną, jednak należy wspomnieć, że nie będzie to możliwe bez pomocy miasta lub środków unijnych - tłumaczy właściciel, który stara się je pozyskać. Do Teatru Rozmaitości ma powrócić również jego wodewilowy charakter z XIX wieku. Dąbrowski zamierza zapraszać satyryków i komików z całej Polski. Jednak właściciel nie chce zamykać się w jednej formule. W planach była m.in. współpraca z Kinoteatrem Adria, która na chwilę obecną nie jest możliwa. - My nie chcemy tylko rozśmieszać publiczności, ale myślimy o szerszym działaniu - dodaje.
W dalekosiężnych planach pojawiła się za to chęć współpracy z takimi nazwiskami jak: Janda, Pietrzak czy Karolak, a także teatrami Roma, Buffo i Baj Pomorski.
- Już się przymierzamy do pozyskiwania aktorów do sztuki muzycznej. Będziemy współpracować z teatrami, które nie mają swojego stałego miejsca m.in. Teatr Pijana Sypialnia - wspomina Dąbrowski. W budynku teatru mają pojawić się również: szkółka malarska i baletowa - Szereg dobrych, bydgoskich malarzy zgłasza się do mnie w tej sprawie - uzupełnia.
Teatr Rozmaitości już wkrótce może stać się miejscem obowiązkowym do zwiedzania podczas pobytu w Bydgoszczy. Uruchomienie instytucji to także ratunek dla Kanału przy IV śluzie - okolicy wciąż atrakcyjnej i malowniczej, jednak często pomijanej w trakcie turystycznych spacerów. - Miejsce jest cudowne - podkreśla Dąbrowski - dlatego chcemy uwidocznić to w nazwie, stąd pomysł na "Teatr Rozmaitości IV Śluz a". W Polsce Teatrów Rozmaitości jest dużo, a IV Śluza daje do myślenia.
Teatr Rozmaitości miałby stanowić scenę całkowicie niezależną od miasta. W przeciwieństwie do istniejącego dawniej Teatru Kameralnego, który Bydgoszcz zamierza odbudować i utworzyć w nim nową, miejską instytucje kultury. Dokładny termin zakończenia prac przy ul. Wrocławskiej wciąż nie jest znany. - Nie chce być gołosłowny, ale jeżeli tylko uda nam się pozyskać pieniądze to może w przyszłym roku zakończymy rewitalizacje. Za pewne więcej szczegółów i dokładniejsze terminy będę mógł podać za 1-2 miesiące. - puentuje Dąbrowski.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.