Niezwykle intrygujące zjawisko, które obserwujemy teraz w mediach społecznościowych, to licytacje online na rzecz WOŚP. Z pewnością wymagają wiele wysiłku i zaangażowania, bo niewątpliwie łatwiej byłoby zorganizować coś bezpośrednio niż wirtualnie. Zawsze występują jakieś problemy z łączem, coś się zacina, nie działa i tak dalej… Dlatego postanowiłam skontaktować się z panią Eweliną, która bardzo stara się, aby wszystko dobrze przygotować, aby pomagać, a przy okazji motywuje wszystkich wokoło do pomocy, ma wielkie serce, więc poświęciła chwilę czytelnikom i odpowiedziała krótko na cztery pytania.
Ewelina Olejniczak-Muzioł: Od 7 do 1, a czasem i non stop, wiadomości, maile, telefony… ogarnianie strony sponsorów, wyjazdy w poszukiwaniu przedmiotów i ich odbiór...
- Mam pomocników, którzy działają razem ze mną. Jeśli chodzi o ogarnianie przedmiotów na licytacje, to zaangażowani są mój mąż, ja i szefowa sztabu, pani Roma, pojedyncze rzeczy załatwia pani Basia, poza tym są dwie osoby, jeśli chodzi o logistykę przy samej transmisji.
- Z mężem napędzamy się wzajemnie, największą satysfakcję daje nam pomoc innym, zwłaszcza bezinteresowna, a także fakt, że coraz więcej sponsorów zgłasza się do nas i chce wspomagać tę akcję.
W sobotniej licytacji (23.01.2021r.) naszą stronę odwiedziło 16 tys. osób. Licytuje zazwyczaj ok. 100 osób. Z weekendowej licytacji udało nam się zebrać ponad 9 tys. zł. A to przecież jeszcze nie jest koniec!
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze