To pierwszy z postulatów. Obecne znane badania ruchu rowerowego w Bydgoszczy wskazują na 2 proc. Cykliści są zdania, że jest to wynik poniżej możliwości naszego miasta. Uważają, że do 2020 r. powinien wynosić 10 proc. w skali całego roku i 20 proc. w okresie letnim, czyli od maja do września. Żeby jednak to sprawdzić, musi powstać system badania liczby rowerzystów na drogach.
W ramach Zespołu ds. Polityki Rowerowej został przyjęty plan inwestycji, który zakłada bezpieczne umożliwienie przejazdu na dwóch kółkach ze wschodu na zachód i z północy na południe. Rowerzyści komentują: - W momencie przyjęcia tego planu zakładaliśmy, że zostanie zrealizowany najpóźniej w 2018 r. Opóźnienia w procesie administracyjnym i zbyt małe pieniądze przeznaczane na te inwestycje sprawiają, że termin ten jest niemożliwy do osiągnięcia. Wierzymy, że osoby odpowiedzialne za planowanie miejskiego budżetu i pozyskanie funduszy unijnych są w stanie tak zaplanować wydatki, aby ten cel został osiągnięty najpóźniej w 2020 r. Przypominamy, że na infrastrukturę rowerową składają się nie tylko wydzielone drogi dla rowerów, ale również kontrapasy, pasy w jezdni, strefy uspokojonego ruchu i ulice z dopuszczonym ruchem rowerów pod prąd.
Sukces roweru miejskiego w Bydgoszczy odbił się szerokim echem w całym kraju, co jest najlepszym argumentem za rozbudową sieci. Zapowiedź poszerzenia systemu w 2018 r., przy okazji nowego przetargu, jedynie o 12 stacji poddaje jednak w wątpliwość plany tego rozwoju, bo przy tak małej ich liczbie, część osiedli nie zostanie włączona do BRA przynajmniej do 2021 r. Rowerzyści są zdania, że zwiększenie w ciągu najbliższych trzech lat liczby stacji o 30 mogłoby nadać projektowi faktyczny ,,aglomeracyjny" charakter, ułatwiłoby też gminom ościennym włączenie się do systemu.
W poszczególnych szkołach są prowadzone akcje edukacyjne, ale samorząd musi również zaangażować się w wychowanie najmłodszych bydgoszczan. Przykładem takiego działania jest zakup stojaków rowerowych dla szkół. Większość takowych nie posiada, przez co brakuje miejsca na pozostawiane przez uczniów rowery. Gdański ratusz tylko w ubiegłym roku kupił dwa tysiące takich stojaków.
Na taki krok zdecydowało się wiele polskich miast, m.in. Gdańsk, Wrocław, Kraków - i to one są stawiane za wzór rowerowych metropolii. Nawet w mniejszym Toruniu jest zatrudniony urzędnik zajmujący się wyłącznie sprawami cyklistów. W Bydgoszczy takiej osoby brakuje i odbija się to na działaniach i braku ich koordynacji. Najwięcej zadań jest przypisanych do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, ale dotyczą tylko spraw infrastrukturalnych. Drogowcy często tłumaczą brakami kadrowymi niemożność zajęcia się jakimś problemem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze