Linia tramwajowa do Fordonu to największa tego typu nowa inwestycja w Polsce. Razem z zakupem 12 nowych swingów z Pesy pochłonęła ponad 437 mln zł, z czego 209 mln to dofinansowanie z Unii. Powstały trzy pętle tramwajowe, w tym niewielka zajezdnia, a nad stacją Bydgoszcz Wschód najbardziej efektowny element całej trasy - ponadpółkilometrowa estakada z węzłem przesiadkowym. Do Fordonu kursują pojazdy czterech linii, ich uruchomienie wymusiło rewolucję komunikacyjną w całej Bydgoszczy. Nie wszystkim mieszkańcom się spodobała, bo niektóre autobusy zostały zlikwidowane, inne jeżdżą rzadziej. - Te kłopoty z tramwajami to kara za te zmiany - komentują co bardziej złośliwi.
Pierwszy tramwaj z pętli Łoskoń odjechał 16 stycznia o godz. 4.38. ,,Józef Święcicki" dotarł na swój końcowy przystanek przy Rycerskiej obok dworca Bydgoszcz Główna po 50 minutach od wyjazdu z Fordonu. Z powrotem pasażerów już nie zabrał. Odjechał z przystanku z napisem "Przejazd techniczny". Inauguracyjnego dnia doszło do jeszcze jednej awarii. Nie zakłóciło to jednak wielkiej fety dla mieszkańców, którą tego dnia zorganizował w Fordonie ratusz. Było przecięcie wstęgi, tort, grochówka i koncerty.
ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ
Do pierwszych poważnych utrudnień w ruchu doszło 26 stycznia - na nowiutkim węźle Dworzec Wschód zerwana została sieć trakcyjna. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej musiał organizować zastępcze autobusy. Tramwaje do Fordonu wtedy nie kursowały.
Dzień później na pętli w Lesie Gdańskim wykoleiła się "dziesiątka". Na prawie trzy godziny trzeba było wstrzymać ruch tramwajów na ul. Gdańskiej.
Ale na tym nie skończyły się kłopoty pasażerów 27 stycznia - na tej samej pętli w Lesie Gdańskim z torów wypadła też "dwójka". Tym razem przerwa w ruchu trwała dwie godziny. Jak się okazało, przyczyną wypadków była awaria zwrotnicy. - Fachowcy musieli wymienić jeden z elementów sterowania. Błędu nie popełnił człowiek, po prostu zawiniła mechanika i elektronika - tłumaczył rzecznik drogowców Krzysztof Kosiedowski.
2 lutego awaria na Babiej Wsi spowodowała zamknięcie ruchu na jednym z torów między rondem Toruńskim a Jagiellonów. Dzień później uszkodzony pantograf zatrzymał tramwaje na Dworcu Wschód. - Jakiś dzień bez awarii będzie świętem dla Miejskich Zakładów Komunikacyjnych - komentowali zdenerwowani pasażerowie.
8 lutego nikomu do śmiechu nie było - tramwaj zderzył się w Fordonie z ciężarówką na skrzyżowaniu, na którym brakuje sygnalizacji. Sześć osób zostało rannych, w tym czwórka dzieci. - Na szczęście, tir jechał bez ładunku, przez co siła zderzenia była dużo mniejsza. Mimo to wielu pasażerów się potłukło - relacjonowali strażacy. Według wstępnych ustaleń policji, kierowca, który skręcał do sklepu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu.
ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ
ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ
Do spektakularnej awarii doszło 16 lutego, a w zasadzie dwóch. Jak informowała TVP3 Bydgoszcz, w krótkim odstępie czasu zepsuły się dwa tramwaje na ul. Jagiellońskiej, na wysokości kościoła Klarysek. Pierwszy pomagali pchać pasażerowie i przechodnie.
W sobotę 20 lutego wykoleił się kolejny tramwaj, tym razem na Wilczaku. Do zdarzenia doszło na wysokości skrzyżowania ul. Nakielskiej ze Słoneczną. Tramwaje mają tu mijankę - później i na pętlę na Wilczaku, i w stronę centrum wiedzie jeden tor. Wykoleił się pojazd marki Konstal. - Przyczyną był kamień w torowisku - informował Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze