
Fot. Archiwum rodzinne
Długoletni dyrektor szpitala dziecięcego, legenda bydgoskiej pediatrii, lekarz bezgranicznie oddany swoim pacjentom.
Urodził się w Koronowie. Studia lekarskie ukończył na Akademii Medycznej w Poznaniu. Do Bydgoszczy przeprowadził się w 1950 r. W latach 1959-1991 był dyrektorem bydgoskiego szpitala dziecięcego. Nagradzany i odznaczany za swoje zaangażowanie i dokonania zawodowe, m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski czy Medalem Kazimierza Wielkiego.
Ożenił się z Urszulą, która kładła podwaliny pod polską kardiologię dziecięcą. Ich syn Tomasz też z zawodu jest lekarzem, a teraz politykiem. Tak opowiadał nam o tacie z czasów, gdy mieszkali w domu u zbiegu ul. Stary Port i pl. Teatralnego: - W naszym domu, od kiedy pamiętam, obecna była medycyna. Półki uginały się od książek i czasopism. Ojciec kompletne roczniki oprawiał u introligatora i rzędy wciąż się powiększały. Rodzice rozmawiali o różnych przypadkach, oddychaliśmy wszyscy medycyną. Rodzice nie przyjmowali w domu pacjentów, z troski o mnie i siostrę, żebyśmy nie łapali infekcji. Ale był pewien rytuał, wręcz świętość: codziennie między godz. 16 a 16.30 tato przyjmował rodziców chorych dzieci. Każdy musiał mieć założony zeszyt, ojciec wpisywał tam swoje uwagi. Do dzisiaj zdarza się, że ktoś zaczepia mnie na ulicy i mówi: 'Wciąż mam w domu zeszyt chorób prowadzony przez Edwarda Latosa'.