Pesa - pociąg gospodarki
Gdyby narysować historię Pesy na wykresie, do 2015 roku wszystkie linie szłyby wysoko w górę. Rok 2001, pierwszy kontrakt z Ukrainą. Pozwolił przetrwać wychodzącym z kryzysu zakładom, ale też otworzył drzwi do Białorusi, Litwy i Rosji, światowego potentata kolejowego. Pojawił się dylemat: zwijać firmę do 300-400 osób i ograniczać się do napraw i remontów czy otwierać nowy rozdział, wchodzić w produkcję pociągów. Ryzyko się opłaciło. Pesa stała się światowym graczem, w Polsce praktycznie nie ma konkurencji. Największym sukcesem bydgoskiej firmy jest nagroda, którą w 2014 roku przyznał jej prestiżowy dziennik ekonomiczny "Financial Times". Pesa jako pierwsza z Europy Środkowo-Wschodniej została wyróżniona w ten sposób. Bydgoszczanie pokonali takich gigantów jak Twitter, międzynarodowy system rezerwacji noclegów Airbnb i koncern naftowy Continental Resources.
Dzisiaj Pesa znana jest przede wszystkim z produkcji pociągów spalinowych i elektrycznych, wagonów oraz tramwajów. Pociągi spalinowe Link jeżdżą nie tylko po Polsce, ale również po Czechach. Trwa budowa pojazdów dla Deutsche Bahn, z którą Pesa ma podpisany warty ponad miliard euro kontrakt na dostarczenie nawet 470 składów. Z kolei pociągi typu ATR są produkowane na rynek polski i włoski.
WOJCIECH KARDAS
Najpopularniejszym wśród elektrycznych zespołów trakcyjnych jest elf. Składy kupują przewoźnicy z Polski. Darty to pociągi do obsługi połączeń dalekobieżnych, zostały zakupione przez PKP Intercity. Tramwaje z Pesy jeżdżą w niemal wszystkich polskich miastach z siecią tramwajową. Oprócz Polski swingi można zobaczyć na torach Sofii, Szeged na Węgrzech, Kluż-Napoki w Rumunii i rosyjskiego Kaliningradu, natomiast fokstroty kursują m.in. po Moskwie.
Wszystkie komentarze