Zaczynają się spory
Bardzo szybko po powstaniu województwa dochodzi do pierwszych spięć. Pięciu (Ryszard Brejza, Kosma Złotowski, Grzegorz Schreiber, Tadeusz Lewandowski i Maciej Świątkowski ) bydgoskich parlamentarzystów pisze skargę do wicepremiera Janusza Tomaszewskiego.
'Zgodnie z ustawą wdrożeniową wszystkie administracje rządowe winny być w mieście będącym siedzibą wojewody. (...) Pragniemy też zwrócić uwagę, że zmienione kompetencje wojewody kładą na niego obowiązek koordynacji akcji związanych z utrzymaniem bezpieczeństwa publicznego i ochrony ludności w sytuacjach kryzysowych. Dlatego wydaje się niemożliwe oddzielenie kilkudziesięcioma kilometrami wojewody od komendanta policji lub straży pożarnej (..) Dla powodzenia reformy w naszym regionie, a także dla wizerunku rządu, nie wolno rozpoczynać na nowo gorszącego sporu między elitami i społecznościami Bydgoszczy i Torunia.'. To początek trwającej już 18 lat batalii o przywództwo w województwie kujawsko-pomorskim.
Bardzo szybko po powstaniu województwa dochodzi do pierwszych spięć. Pięciu bydgoskich parlamentarzystów: Ryszard Brejza (na zdjęciu), Kosma Złotowski, Grzegorz Schreiber, Tadeusz Lewandowski i Maciej Świątkowski pisze skargę do wicepremiera Janusza Tomaszewskiego.
"Zgodnie z ustawą wdrożeniową wszystkie administracje rządowe winny być w mieście będącym siedzibą wojewody. (...) Pragniemy też zwrócić uwagę, że zmienione kompetencje wojewody kładą na niego obowiązek koordynacji akcji związanych z utrzymaniem bezpieczeństwa publicznego i ochrony ludności w sytuacjach kryzysowych. Dlatego wydaje się niemożliwe oddzielenie kilkudziesięcioma kilometrami wojewody od komendanta policji lub straży pożarnej (..) Dla powodzenia reformy w naszym regionie, a także dla wizerunku rządu, nie wolno rozpoczynać na nowo gorszącego sporu między elitami i społecznościami Bydgoszczy i Torunia."
Wszystkie komentarze
"Jak długo jeszcze toruński marszałek będzie oszukiwał,okłamywał i ignorował wszystkich i wszystko co nie toruńskie ?"
Odpowiadam - tal długo, jak PO będzie w tym województwie wygrywać wybory. Żeby nie było - jak wygra PiS, to marszałek dalej będzie z Torunia, tylko pisowy. Niestety, Bydgoszcz nie ma żadnego lidera, który dawałby szansę na przejęcie władzy w sejmiku woj.
Coś w tym jest... Toruniowi nawet się nie dziwię - korzystają z okazji, jaką im Bydgoszcz stworzyła. My im się ciągle podkładamy. Nasi politycy są gotowi sprzedać się za każdą cenę, aby tylko nie podpaść toruńskim kacykom, bo ich na listy wyborcze nie wpiszą (przykład z Akademią Medyczną, a obecnie z weterynarią). To pokazuje, jakie słabe mamy "elity" polityczne w Bydgoszczy.