W oczekiwaniu na wolność
Bydgoszczanie, którzy na ten dzień czekali, teraz z niepokojem zaczęli obserwować reakcje Niemców zamieszkujących Bydgoszcz. Zaczęły się nocne Polaków rozmowy o tym, jak się zachowają ich niemieccy sąsiedzi wobec nowej władzy. Z kolei w niemieckich rodzinach dyskutowano o tym, co będzie z nimi, jak władzę przejmą Polacy. Żeby nie dopuścić do zamieszek na tle narodowościowym, prezes rejencji bydgoskiej Fritz von Buelow i radca Melchior Józef Wierzbicki podpisali apele do społeczności o zachowanie spokoju. Burmistrz Hugo Wolff zakazał nawet picia alkoholu. I choć mieszkańcy oprócz oczekiwania na wolność mieli wiele innych zmartwień, takich jak wylewy Brdy i Wisły w okolicach Fordonu, grypa hiszpanka, która dziesiątkowała wtedy całą Europę, to jednak z największą niecierpliwością czekali na przejęcie władzy w polskie ręce.
Wszystkie komentarze