Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl
Tamara Arciuch
Przyznała, że w szkole jej najsłabszą stroną była matematyka. - I dalej jest, kiedy 13-letni syn prosi o pomoc w rozwiązaniu zadań, wymawiam się brakiem czasu i odsyłam do Bartka (Kasprzykowskiego, prywatnie partnera Arciuch) - mówi. - Każdy z nas ma jakieś słabe strony, ale mamy też mocne i te wykorzystujcie. Arciuch żartowała, że od lat jest postrzegana, jako zimna i zdystansowana. - Dlatego gram zwykle czarne charaktery. No, ale przecież nie będę wyrywać się jak ten bajkowy osiołek i przekonywać, że jestem inna - żartowała.
Wszystkie komentarze