Plebiscyt na Kujawsko-Pomorskie Wydarzenie Roku 2011 od trzech lat organizuje toruński festiwal Toffifest. Do głosowania na najciekawsze i najważniejsze wydarzenia w ubiegłym roku w życiu filmowym województwa zaprasza kilkudziesięciu reżyserów, aktorów, dziennikarzy, organizatorów imprez kulturalnych. W konkursie są też bydgoskie akcenty.
REKLAMA
1 z 8
Toruńska "wiosna filmowa"
Le Kolektiff Negative pokazuje pełnometrażowy "Zakazany owoc nr 6", Marcin Gładych kręci "Panoptikon", Marcel Woźniak "Caisse", a Ryszard Kruk "Homo musicus". Sebastian Płocharski zastanawia się nad "4na5", zaś filmoznawca Radek Osiński realizuje film edukacyjny o kinie robionym w Toruniu. Przez cały ubiegły rok filmy kręcił cały Toruń.
2 z 8
"Paths of hate" Damiana Nenowa
Animacja bydgoszczanina Damiana Nenowa z warszawskiego studia Platige Image znalazła się na tzw. krótkiej liście nominacji do Oscara 2011 za najlepszą animację krótkometrażową. Opowiada o podniebnej walce dwóch pilotów myśliwców. W ferworze żołnierze nie myślą już o niczym innym, jak o tym, żeby zabić przeciwnika. Nie liczy się pusty bak, czy uszkodzony pociskami samolot. - W morzu ponurych animacji pragnąłem umieścić film, który przede wszystkim będzie dla widza rozrywką. Film spektakularny i atrakcyjny wizualnie, który będzie czymś więcej niż kolejną pokazówką możliwości technicznych, pełną bijących się wielgachnych robotów czy trolli - mówi młody filmowiec.
3 z 8
Złoty Lew dla Romy Gąsiorowskiej za rolę w filmie "Ki"
Za tę rolę pochodząca z Bydgoszczy aktorka została nominowana także do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. Sama przyznała, że nie była to jej najłatwiejsza rola: - Moja bohaterka jest egocentryczna, mało empatyczna i niedojrzała. I przede wszystkim niegotowa na dziecko. Otoczenie jej nie znosi, ciężko wejść z nią w jakiekolwiek relacje, bo wykorzystuje ludzi - mówi o granej przez siebie postaci aktorka. Gąsiorowska przyznaje, że swój sukces i możliwość rozwoju zawdzięcza w dużej mierze temu, że 11 lat temu wyjechała z Bydgoszczy. - Nie wyobrażam sobie mojego życia, gdybym tu została. Teraz mieszkam i pracuję w Warszawie i nie czuję się bydgoszczanką. Może zbyt rzadko tu bywam?
4 z 8
"Sufferossa" nominowana do internetowego Oscara 2011
Film Dawida Marcinkowskiego, reżysera wywodzącego się z Torunia, w rok po premierze nadal święci sukcesy. Został nominowany w kategorii Online Film& Video do Webby Awards, zwanych Internetowymi Oskarami. - Gdy tworzył przez wiele lat ?Sufferossę? większość nie rozumiała co właściwie robi. "Webeo? Jakie wideo interaktywne?". Bo film Dawida to pierwsza polska fabuła interaktywna, w której sami decydujemy, jak potoczą się losy bohaterów i jak się skończy podróż po mrocznej klinice. Premiera w 2010 rozpoczęła triumfalny pochód filmu po festiwalach, ukoronowany nominację do ?internetowych Oskarów?. Co prawda przegrała, ale z filmem eksperymentalnym Isabelli Rosselini. A Dawid zrobił już nowy interaktywny produkt. Teledysk z Emanuelle Seigner - komentują organizatorzy plebiscytu.
5 z 8
Rok Piotra Głowackiego
Piotr Głowacki, aktor który swoją ekranową przygodę zaczynał w toruńskim Spiętym Teatrze Spinaczy, rok 2011 może zaliczyć do wyjątkowo udanych. Na ekrany weszły filmy, w których zagrał ważne i dobre role: u Agnieszki Holland w "In Darkness", u Waldemara Krzystka w "80 milionów", u Jerzego Hoffmana w "Bitwie warszawskiej", u Jana Komasy w "Sali samobójców". A do tego w serialach "1920" Macieja Migasa i "Instynkt" Patryka Vegi. A w styczniu 2012 zaczyna kręcić film w Toruniu.
6 z 8
Stolik filmowy na Bydgoskim Kongresie Kultury
Podczas wrześniowego Kongresu Kultury w Bydgoszczy środowisko filmowe opracowało postulaty, które mają poprawić byt niezależnego kina w regionie. Czego chcieli filmowcy? Przede wszystkim powołania Kujawsko - Pomorskiego Regionalnego Funduszu Filmowego, stworzenia kina studyjnego w Bydgoszczy, uzupełnienia programy Europejskiego Artystycznego Lata o pokazy filmowe i upowszechnianie lokalnej twórczości filmowców z Bydgoszczy i Torunia. Jeden z postulatów już doczekał się realizacji w Bydgoszczy niedługo zacznie działać studyjne kino "Orzeł" (na zdjęciu).
7 z 8
Premiera "Hakawati" Sautera
Podczas otwarcia festiwalu reportażu Camera Obscura w Bydgoszczy odbyła się premiera najnowszego filmu Marcina Sautera "Hakawati' Reżyser postanowił opowiedzieć historię jednego z najbardziej fascynujących zawodów Bliskiego Wschodu. Przez wieki hakawati snuli przed zgromadzoną publicznością opowieści o dawnych bohaterach, królach i księżniczkach. Film Sautera przypomina o tej tradycji, a właściwie sprawdza, czy to dziedzictwo nie zostało zapomniane. Autor "Na północ od Kalabrii" i "Kina objazdowego" znakomicie oddał ducha miast Libanu i Syrii, pełnych małych, ciasnych kafejek, w których przez dziesięciolecia rezydowali hakawati. Sauter to jeden z najbardziej znanych w świecie filmowców z Bydgoszczy, w której wraz z Maciejem Cuske tworzy Bydgoską Kronikę Filmową przy MOK-u.
8 z 8
Filmy Krzysztofa Nowickiego
Nowicki z bydgoskiego Koloroffonu wiosną zorganizował nowy, niezależny festiwal filmowy Koloroffon FF, a od połowy roku w mieście nad Brdą szaleje "Kino Trzecie Oko" ? inicjatywa zastępująca brak kina studyjnego w mieście. Do tego na koniec roku reżyser pokazał swój najnowszy film "Tu było kino", opowiadający o bydgoskich kinach. - Odwiedziłem z kamerą kilkanaście z nich. Między innymi kino Robotnik w Fordonie, które potem zmieniło nazwę na Wisła. Mieściło się w budynku po synagodze. Filmowałem też ślady po Gryfie na ul. Śniadeckich czy Wolności na ul. Gdańskiej. Teraz na miejscu tych kin są głównie banki i sklepy. Ale okazało się, że ludzie świetnie pamiętają, gdzie kiedyś chodzili do kina - wspomina pracę nad filmem Nowicki.
Wszystkie komentarze