- Pożar i bestialskie zabicie zwierząt był początkiem koszmaru, który trwa do dziś - mówi "Wyborczej" Daria Plewa, właścicielka minizoo znad Gopła. - Za tym musi stać jakiś psychopata. Bestia.
Nasz Czytelnik zamieścił w internecie film, na którym widać, jak opiekunka szarpie i ciągnie na krótkiej smyczy poruszającego się z trudem psa. Jak się okazało, to Luna pracująca na oddziale ratunkowym w Szpitalu im. Biziela. O Lunie rok temu było głośno w mediach społecznościowych.
Mężczyzna zamieścił w internecie film, na którym widać, jak opiekunka szarpie i ciągnie na krótkiej smyczy przerażonego, poruszającego się z trudem psa
"Zbyt małe pomieszczenia i wybiegi, węże zamknięte jak eksponaty w gablotach, zwierzęta mają objawy stereotypii" - takie zarzuty postawili zoo w Myślęcinku aktywiści Szczecińskiej Inicjatywy dla Zwierząt. Tamara Samsonowicz, dyrektorka placówki nie odnosi się do tych zarzutów wprost, ale wyjaśnia, że zoo działa według wszelkich norm i przepisów.
Policjanci z Kruszwicy pod nadzorem prokuratury szukają zwyrodnialca, który dopuścił się zamordowania zwierząt z prywatnej hodowli alpak w Ostrówku nad Gopłem.
Dzieci zrobiły sobie piłkę z bezdomnego, burego kota. Leonidas cudem przeżył, bydgoskie schronisko szuka świadków skandalicznej "zabawy" nieletnich
Kierowca autobusu nagrał film, jak mężczyzna przechodzący przez przejście dla pieszych kopie swojego psa. 35-latkowi grożą trzy lata więzienia.
Kierowca autobusu nagrał film, jak mężczyzna przechodzący przez przejście dla pieszych kopie swojego psa. Nagranie trafiło do internetu, a właściciel został już przesłuchany przez policję.
Na wyspie na Jeziorze Tonowskim w Kujawsko-Pomorskiem zginęło ponad 300 piskląt kormoranów. Z drzew spadło też kilkadziesiąt niewyklutych jaj. Przyrodnicy są pewni, że to działanie człowieka i zawiadamiają prokuraturę.
Bydgoscy policjanci otrzymali informację o mężczyźnie, który znęca się nad swoim psem. Gdy dotarli na miejsce, było już za późno.
Niektóre nie miały dostępu nie tylko do wody i pożywienia, ale też światła dziennego. Teraz są bezpieczne. - I najbardziej potrzebują człowieka, który będzie umiał się nimi zaopiekować - mówi wolontariuszka. Brała udział w interwencji, podczas której uwolniono z zamkniętych piwnic i szop ponad 30 psów.
Najpierw bił psa łopatą. Potem, jeszcze żywego, zakopał. Zwierzę udało się uratować dzięki akcji przypadkowego świadka.
Prokuratura postawiła bydgoszczance zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. A sąd się z nią nie patyczkował i aresztował 38-latkę.
Dwa razy postrzelił kota z wiatrówki. Groził dzieciom, które były świadkami znęcania się nad zwierzętami. Trafił do aresztu na trzy miesiące
54-latka z Bydgoszczy usłyszała już zarzut znęcania się nad zwierzętami. Przetrzymywała w domu 14 psów, osiem kotów i królika. W fatalnych warunkach.
Najpierw próbował kota kopać, a jak mu się nie udało, rzucił nim w mur.
Mieszkaniec Fordonu znalazł przy śmietniku pięć porzuconych szczeniąt. To już drugi przypadek podczas tych wakacji, kiedy właściciele w okrutny sposób pozbywają się swoich zwierząt.
Młody, wychudzony amstaff skoczył z czwartego piętra w Bydgoszczy. Właściciel najprawdopodobniej zostawił go na balkonie na kilka dni bez wody i pożywienia.
Policja szuka od kilku dni właściciela psa, który przywiązał zwierzę do drzewa w lesie i go tam pozostawił. - Gdy go znajdziemy, usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzętami - zapowiada Lidia Kowalska z biura prasowego bydgoskiej policji.
Koniec śledztwa w sprawie właścicielki hodowli psów w gminie Białe Błota. Prokuratura oskarżyła kobietę o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem - taki zarzut usłyszała kobieta z Białych Błot pod Bydgoszczą, która prowadziła pseudohodowlę psów.
Mops umierał przez tydzień we własnych odchodach, zagłodzony doberman słaniał się na nogach. Pogotowie dla Zwierząt zlikwidowało nielegalną hodowlę psów pod Bydgoszczą. Część psów już nie żyła. Jeden szkielet znaleźli zakopany pod lodówką.
47-latka wyrzuciła z balkonu psa. - Zdenerwowałam się - tłumaczy. Policjanci postawili jej zarzut znęcania się nad zwierzęciem.
Policjanci ze Żnina zatrzymali 47-latka, który znęcał się nad psem. Bił go kijem. Odpowie za to przed sądem.
Zarzut znęcania się nad zwierzęciem może usłyszeć właściciel psa, który zostawił czworonoga bez jedzenia i picia na dwa miesiące.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.