- Jeśli miasto będzie je likwidować w takim tempie, pozbędziemy się wszystkich za 261 lat - komentuje Bydgoski Alarm Smogowy. A przepisy każą wymienić piece bezklasowe do 2024 r.
Ratusz chce podnieść dotację na wymianę kopciucha z 3 do 5 tys. zł. - To wciąż najniższe kwoty w miastach porównywalnej wielkości - mówią członkowie Bydgoskiego Alarmu Smogowego. I domagają się 8 tys. zł dotacji.
Po intensywnej kampanii antysmogowej przeprowadzonej przez bydgoskich społeczników ratusz deklarował, że przed nowym sezonem grzewczym zmieni zasady przyznawania dotacji na wymianę "kopciuchów". Ale dotąd milczy.
Część bydgoskich radnych oficjalnie poparła postulaty antysmogowe bydgoszczan. Sceptyczni są radni i politycy Koalicji Obywatelskiej. Odpowiedzialność za walkę ze smogiem przerzucają na rząd, mówią o "smogu zewnętrznym" w mieście.
Bydgoszcz może poradzić sobie z problemem niskiej emisji w krótkim czasie, a likwidacja kopciuchów jest tylko kwestią przyjęcia przez miasto stosownych priorytetów. Jeśli szybko zrealizujemy postulaty zawarte w uchwałach antysmogowych, to mniej osób zachoruje na raka, zapalenie płuc, oskrzeli, mniej osób umrze na zawał serca czy udar.
Uchwałą ze smogiem się nie wygra. Papier jest cierpliwy, przyjmie wszystko. Najważniejsze, by po jej przyjęciu znaleźć pieniądze na wymianę pieców i szybko do niej przystąpić - Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego o projekcie kujawsko-pomorskiej uchwały antysmogowej.
11 lutego o godz. 11 odbędzie się spotkanie w sprawie uchwały antysmogowej. Każdy bydgoszczanin będzie mógł zgłosić swoje propozycje. Miasto planuje także zmiany w zasadach przyznawania dotacji na wymianę pieca.
Kilkaset osób już podpisało się pod e-petycją w sprawie uchwały antysmogowej w Bydgoszczy. Coraz więcej deklaruje, że będzie zbierało podpisy pod jej papierową wersją. Podpis można będzie złożyć także w cukierniach i restauracji Sowy.
Troska o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejszym zadaniem samorządowców. Bydgoszczanie już nie proszą, a żądają zdecydowanych działań dla oczyszczenia powietrza w mieście.
Bez nacisku mieszkańców na władze jakość powietrza nie poprawi się w najbliższych latach, a cenę za brak działań i opieszałość płacimy utratą zdrowia. My i nasze dzieci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.