"Dzisiaj w SO w Bydgoszczy niemal 1/3 obsady to neo-sędziowie, których sytuacja prawna jest wciąż nieuregulowana. Oznacza to, że każde orzeczenie takich sędziów, jest niepewne. Może zostać podważone w toku spraw ze skargi o wznowienie postępowania" - mówi sędzia Monika Maćkowiak o sytuacji w bydgoskim sądzie po rządach Zjednoczonej Prawicy.
- Każdy może stać się takim kierowcą seicento, który natknął się na rządową limuzynę. Może wpaść do tej machiny, która będzie sprawę z jego udziałem mielić, a efekt tego może zostać zakwestionowany z powodów pozamerytorycznych - mówi Adam Sygit, Sędzia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, prezes bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Ten cały zamach na praworządność i marsz ku autorytaryzmowi zakończy się wielką klęską - pytanie tylko, kiedy to nastąpi i jaką cenę przyjdzie nam za to zapłacić - mówi Michał Bukowiński, bydgoski adwokat zaangażowany w walkę o wolne sądy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.