"Kobieta Anioł! Cudowna osoba, na odpowiednim miejscu. Życzę wszystkim kobietom takiej położnej" - to jedna z opinii młodych mam o Marii Tuczyńskiej, położnej z Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. Emila Warmińskiego w Bydgoszczy. Pani Maria jest laureatką 9. edycji konkursu "Położna na medal" w województwie kujawsko-pomorskim.
Kobiety rodzące w Bydgoszczy skarżyły się na część pandemicznych zasad obowiązujących na porodówkach. Uniemożliwiały one np. poród z wybraną osobą towarzyszącą.
Poruszeni historią młodej matki, która doświadczyła upokarzającego najścia kapelana na oddziale położniczym, zamkniętym dla odwiedzających z powodu pandemii, pytamy o zasady przebywania księży na bydgoskich oddziałach szpitalnych
Policjanci nakielskiej drogówki bez chwili zastanowienia odpowiedzieli na prośbę kierowcy, który wiózł żonę z bólami porodowymi do szpitala i poprosił o pilotaż.
Większość rodzących w Bydgoszczy ocenia porodówki na czwórkę lub piątkę. Ale dla co dziesiątej poród był traumą. Dlaczego? Opowiada o tym raport Fundacji Rodzić po Ludzku.
Policjanci zostali poproszeni przez przejeżdżającego kierowcę o pomoc. Okazało się, że w aucie wiezie żonę, która zaczęła rodzić. Mundurowi bezpiecznie odtransportowali rodzinę do szpitala. Niebawem na świat przyszła Olga.
Takiej szkoły dotąd nie było. Ciężarne nie tylko poznają tu teorię dotyczącą porodu, opieki nad noworodkiem, ale też przygotują do tego ciało. Każde spotkanie poprzedzi specjalny trening.
Jedna chce mieć w uchu słuchawkę z utworami Iron Maiden, inna - chce się modlić. Słyszałam też o rodzącej, która prosiła, by doula czytała jej na porodówce "Pana Tadeusza"
Niecodzienną eskortę musieli zorganizować policjanci z bydgoskiej "drogówki". Pomogli rodzącej kobiecie. "Przekonał" ich do tego zdenerwowany tata.
Lekarz położnik namówił rodzące kobiety, by wpuściły na porodówkę profesjonalnego fotografa. Jego zdjęcia mają pokazać nie tylko radość narodzin, ale udowodnić, że medycyna jest sztuką
Copyright © Agora SA