- Czegoś tak brutalnego jeszcze nie widziałem. Nie ma wątpliwości, że zrobił to człowiek. Część piskląt była zadeptana, został na nich ślad bieżnika - mówi ornitolog z Poznania, który wraz z kolegą odkrył, że na wyspie na Jeziorze Tonowskim ktoś zabił 300 piskląt kormoranów i strącił gniazda z kilkudziesięcioma jajami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.