"Cholera mnie bierze, że ktoś nie może podlewać ogródka, a w mieście marnuje się hektolitry wody i trąbi o tym z dumą na lewo i prawo. To oszczędzamy czy rozlewamy?". Nowe kurtyny wodne na ulicach Bydgoszczy budzą skrajne emocje.
Od czwartku (1 grudnia) samorządy są zobligowane ustawą do oszczędzania energii. Zapytaliśmy bydgoski ratusz, dlaczego rozpoczął takie działania szybciej, niż musiał.
Do "Wyborczej" zgłosili się urzędnicy z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. - W trudnym czasie wszyscy mamy oszczędzać energię - mówią. - Widać nasi przełożeni mają ważniejsze sprawy na głowie.
Z powodu rosnących ceny prądu i ogrzewania bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa "Budowlani" apeluje do swoich mieszkańców o oszczędzanie. Pokazuje też, jak to robić. Punkt po punkcie.
W związku z szybującymi cenami energii Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy musi oszczędzać. Rektor w oficjalnym komunikacie wylicza, na czym.
Wiadomo, jak Bydgoszcz chce obniżyć swoje wydatki na energię elektryczną i ciepło. Mimo oszczędności, które dotkną mieszkańców, miasto i tak zapłaci za prąd rekordową kwotę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.