Do fryzjerów ustawiają się kolejki chętnych. Ale wcale nie jest powiedziane, że ten stan się utrzyma. - Klienci często przychodzą i mówią, że albo stracili pracę, albo znaczną część pensji - mówi Karolina Rychlicka, właścicielka salonu fryzjerskiego.
Od 6 czerwca kina, teatry, filharmonie mogą być otwarte. Ale bydgoszczanie tak szybko na widowni nie usiądą.
Na stolikach lokali przy Starym Rynku w Bydgoszczy karteczki z napisem "Rezerwacja" zastąpiły te z informacją: "Zdezynfekowane". Lokale mogą przyjąć mniej gości niż zazwyczaj, ale o wolny stolik nietrudno.
- Telefon zaczął dzwonić już w ubiegłym tygodniu, chwilę po komunikacie rządu, że od poniedziałku możemy pracować - mówi jedna z bydgoskich fryzjerek. Dziś (18 maja) do pracy wróciły kosmetyczki, barberzy i fryzjerzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.