- Nie robimy fety, bo Ukraińcy usiądą z nami do stołu. Będzie jak co roku, jak z rodziną. Zrobimy sernik, babkę. Luda zrobi ten swój pyszny barszcz, a nasze dzieciaki potężny rozgardiasz - bydgoszczanka opowiada o świętowaniu z sześcioosobową rodziną uchodźców.
Switłana o tym, że ma być wojna usłyszała od znajomego lekarza wojskowego, który od 2014 roku walczy z rosyjskim okupantem. Na początku lutego ostrzegał: "Switłana, 16 lutego będzie wojna, ratuj syna, uciekajcie". Switłana spakowała walizki, czekała, ale 16 lutego nie wydarzyło się nic. No więc je rozpakowała.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.