- To niemożliwe, żeby elektorat zmobilizował się tak, jak w październiku, tam mieliśmy do czynienia wręcz z manichejską walką dobra ze złem. To spowodowało tak dużą frekwencję - mówi dr Marcin Jastrzębski, politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.