- Był maleńki, czarny, puszysty, z białawym brzuszkiem i pod brodą. Miał na szyi apaszkę. Nie znam się na psach, ale zmieściłby mi się do torebki - mówi Ola.
Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych w Żninie. Dziewczynka jest w szpitalu.
To wypadek, który nie powinien się przydarzyć. Wydaje się, że piesza z parasolem jest widoczna z daleka. Ale jest szaro, pada deszcz.
Film z samochodowej kamery pokazuje dokładnie, jak doszło do sobotniego (9 listopada) wypadku na drodze krajowej nr 10 między Bydgoszczą a Toruniem. Ten odcinek nazywany jest drogą śmierci, ale to nie droga zabija. I to widać.
Eksperci od bezpieczeństwa na drogach napisali list do premiera Donalda Tuska. Mają pomysł na szybkie działania i konkretne propozycje do wprowadzenia do zaraz.
Nagminnie zdarza się, że ktoś ma za kilka minut pociąg, otwiera drzwi taksówki pyta, czy dam radę dowieźć na dworzec. Tłumaczę, że nie będziemy jechać 130 na godzinę, bo się zabijemy - mówi Jacek Koszelak, zawodowy kierowca z Torunia.
Niepokój towarzyszył mi od momentu przekroczenia granicy. Zamienił się niemal w stan przedzawałowy, gdy kilkanaście razy z rzędu zobaczyłem błysk fotoradaru.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.