Ile pieniędzy pochłonie ratowanie Pesy przed bankructwem? Prezes Krzysztof Sędzikowski tłumaczy, że każdy producent taboru musi mieć kredyt lub gwarancje, ewentualnie środki własne. Gość studia "Gdańska 27" przyznaje, że kluczowa dla przetrwania firmy jest realizacja kontraktu na linki dla Deutsche Bahn. Czy Pesie grożą wielkie kary za duże opóźnienia? - Nie mogę mówić o liczbach, bo to kontrakt biznesowy i nie mam takiego upoważnienia. Ale mity o 600 mln są bezpodstawne - mówi Sędzikowski. Remigiusz Jaskot pytał też, czy Pesa ma problem z awaryjnością pojazdów, w szczególności tramwajów? Czy Pesie pomogłaby fuzja z nowosądeckim Newagiem? Czy restrukturyzacja w firmie oznacza zwolnienia?
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Czy Radosław Sikorski szykuje się do powrotu do polityki? Dlaczego jego książka ma prezydencką okładkę i jak wspomina okoliczności swojego odejścia z funkcji marszałka sejmu? Były szef MON i MSZ był gościem bydgoskiego programu "Gdańska 27". Mówił m.in. o tzw. aferze taśmowej. - Jedynym przestępstwem wykrytym na taśmach, czyli 300 godzinach rozmów kilkudziesięciu osób, był sam fakt nielegalnego nagrywania. Myślę, że te taśmy są pomnikiem tego jak uczciwa, propaństwowa i patriotyczna była nasza ekipa - mówi Sikorski. Remigiusz Jaskot pytał m.in. o twittera, o spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina w Helsinkach. Radosław Sikorski odpowiadał też, co w 1997 roku mówił o obecnej konstytucji.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Według prof. Macieja Świątkowskiego piłkarski Zawisza jest wspierany przez przestępców. - Co chwilę pojawiają się informacje, że zatrzymano dilera narkotyków, który jest powiązany z kibicami Zawiszy. Mamy kolejne przykłady - kamienie rzucane w okna prezydenta, groźby pod adresem działaczy MUKS-u, czy historia z busem piłkarzy Polonii. Grupa osób z emblematami Zawiszy rzucała kamieniami w pojazd jadący 60 km/h - mówi. Radny PO w sejmiku proponuje by wszystkie publiczne uczelnie w mieście połączyły się w jedną, pod nazwą "Uniwersytet Bydgoszcz". Jego zdaniem UMK nie dba o rozwój Collegium Medicum. - Nie pozyskuje się pieniędzy na badania naukowe, na aparaturę. Pieniądze trafiły do Torunia. Wszystkie uczelnie medyczne się rozwijają, a Collegium Medicum nie - tłumaczy. Wraca do likwidacji Akademii Medycznej. - Tp był deal. Stawką była zgoda na przekształcenie się Akademii Bydgoskiej w UKW - tłumaczy. Remigiusz Jaskot pytał też o szpitalu na toruńskich Bielanach, marszałka z Bydgoszczy oraz słabość bydgoskiej PO.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Jan Szopiński musiał przełknąć gorycz porażki. W prawyborach na kandydata na prezydenta 2/3 głosów zdobyła Anna Mackiewicz. - Nie jest problemem na kogo zagłosuje 130 członków SLD, ale jak przekonać do swojego programu przekonać mieszkańców - mówi Szopiński. Nie chce wprost ocenić zastępcy prezydenta Bydgoszczy Mirosława Kozłowicza. - To co się dzieje w sprawie dróg osiedlowych chwały miastu nie przynosi - mówi. Remigiusz Jaskot pytał też spór z Anną Mackiewicz ws. mieszkańca ul. Grunwaldzkiej. Jak miałyby wyglądać rozmowy Krzysztofa Pietrzaka, właściciela tartaku, z prezydentem Rafałem Bruskim? Czy Jan Szopiński popiera pomysł refundacji in vitro? Czy jesienią wystartuje w wyborach do rady miasta czy sejmiku?
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Czy Roman Jasiakiewicz zniszczył bydgoską radę miasta? Według Zbigniewa Sobocińskiego przyjął pod PiS niekorzystny zapis w regulaminie i nie można ograniczyć czasu wypowiedzi radnych. - Bardzo mi zależało, za co do dziś odbieram słowa sympatii, aby bydgoska rada miasta była forum nieskrępowanej i nieograniczonej wypowiedzi - odpowiada Jasiakiewicz w programie "Gdańska 27". Za swój komentarz Sobociński później Jasiakiewicza przeprosił.
Były prezydent, dziś radny województwa, 8 lat temu startował do rady z listy PO. Czy zrobi to ponownie? - Mam pewne propozycje. Nie jestem zdecydowany. Niech miną wakacje, może myśli łatwiej się zbiorą. Na razie żadnej decyzji nie podjąłem - mówi. Remigiusz Jaskot pytał, czy województwu grozi bankructwo, jakie jest zadłużenie marszałkowskich spółek oraz czy powstanie IV krąg Opery Nova.
- Mogę się narazić szczerze oddanym bydgoszczanom, ale zastanawiam się, czy 20-letnia wojna Bydgoszczy z samorządem województwa dała nam konfitury, czy dała więcej zła - mówi były prezydent.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Bydgoski radny PiS Stefan Pastuszewski pomysł przesunięcia pomnika na Starym Rynku porównuje do zachowań Czyngis-chana. - Dokładnie w tym miejscu, w którym stoi, wsiąkała krew bydgoszczan. Nie wyobrażam sobie, że to miejsce będzie zadeptane - mówi. Najbardziej doświadczony bydgoski radny odpowiadał na pytania o 22 tys. średniej miesięcznej pensji dla szefa klubu radnych PiS. - Nic nie jest stałe. Sytuacja jest rewolucyjna. Trwa głęboka zmiana w Polsce i w trakcie rewolucji mają miejsce działania także nie do końca sprawiedliwe - tłumaczy. Remigiusz Jaskot pytał też o łamanie konstytucji, galerię figur woskowych w hali targowej, łapówkę za pozwolenie na budowę K3 i wstąpienie do Prawa i Sprawiedliwości.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Tak długo, jak długo pozostaną resztki niezawisłości sędziowskiej, nie wierzę, żeby jakikolwiek sąd wydał wyrok skazujący na Antoniego Szpaka - mówi bydgoski adwokat Michał Bukowiński. Gość programu "Gdańska 27" uważa, że zarzuty za słowa "durny, kołtuński kraj" miały wywołać efekt mrożący. Bukowiński reprezentuje też jedną z dwóch osób, które w sylwestrową noc w Nakle napisały na drzwiach biura posłów PiS "Konstytucja", "Macie krew na rękch", "Piotr Szczęsny zginął przez was". - Podejrzani przyznają się do napisów. Czemu miało służyć pobieranie DNA? Po co był dozór policyjny? - pyta.
W lipcu Bukowiński był twarzą bydgoskich protestów w sprawie wolnych sądów. Przyznaje, że brakowało mu wtedy obecności innych adwokatów. - Życzyłbym sobie, żeby było nas tam więcej - mówi. Remigiusz Jaskot pytał też frekwencję podczas letnich protestów, pomysły na reformy sądownictwa, skargę nadzwyczajną oraz możliwe wejście Bukowińskiego do polityki. - Różne propozycje padały. Ale aktywność polityczna wymagałaby ograniczenia działalności zawodowej, a w adwokaturze jest mi dobrze.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Prof. Dariusz Markowski, szef społecznej rady ds. estetyki, nie jest przekonany do planowanej przebudowy Starego Rynku: - Cały czas mówiliśmy, że powinniśmy dążyć do pokazania reliktów, które są pod ziemią. Wróćmy do pomysłu odbudowy pierzei. Wiele miast stać było na odwagę odbudowy, a nas wciąż nie - mówi. Pomnik na Starym Rynku nazywa porażką. Remigiusz Jaskot pytał też halę targową, propozycję zorganizowania obok parkingu oraz biurowiec K3. Byłem przeciwny wyglądowi tego budynku - mówi Markowski. Co z Młynami Rothera, kodeksem reklamowym, placem Piastowskim, muszlą w parku Witosa i nową Astorią? - Brakuje odwagi. Nie można siedzieć okrakiem i wszystkich zadowalać. Należy podejmować odważne decyzje, które mogą mieć różne skutki. Inaczej nic nie zrobimy - mówi szef rady estetyki.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Czy Jacek Witkowski, nowy szef bydgoskich drogowców, reprezentuje beton? - Po angielsku beton to concrete. Ja reprezentuję więc konkret, ale nie beton - odpowiada w programie "Gdańska 27". Czy dostrzega beton w ZDMiKP i jakie jest jego największe zawodowe osiągnięcie? Kiedy powstanie od lat obiecywany przystanek wiedeński na Focha i kiedy w końcu zostanie wybudowana ścieżka rowerowa wzdłuż Trasy Uniwersyteckiej? Remigiusz Jaskot pytał też m.in. o likwidację ruchu samochodów na Starym Rynku, parking dla urzędników przed ratuszem i utwardzanie dróg osiedlowych. Czy za kadencji Witkowskiego utwardzanie ruszy z kopyta?
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Po zdobyciu wicemistrzostwa Polski trener Artego Tomasz Herkt odrzucił ofertę pracy w Enerdze Toruń. - Nie chodziło o budżet, czy kwestie finansowe. Rozważałem wszystkie za i przeciw. Bydgoszcz to moje drugie miasto, po Poznaniu. To nie było bez znaczenia - mówi szkoleniowiec. Kiedy zaczynał pracę w Bydgoszczy przekonywał, że cykl trenera w jednym klubie trwa o wiele krócej. - Sześć ostatnich lat obfitowało w sukcesy. Gdyby nie to, trudno byłoby o ciągłość pracy - ocenia.
Ostatni finał ekstraklasy bydgoszczanki przegrały do zera. - CCC było personalnie silniejsze od nas. To drużyna, która była do ugryzienia, ale nie przy tym natężeniu meczów - ocenia mistrz Europy z 1999 roku. Remigiusz Jaskot pytał o dalszą grę w Bydgoszczy Julie McBride, Agnieszki Szott-Hejmej i Elżbiety Międzik. - Priorytetem jest zatrzymanie Dragany Stanković. Nie do końca jestem zadowolony z gry Justyny Żurowskiej-Cegielskiej - ocenił Herkt.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Poseł Latos byłby bardzo złym prezydentem Bydgoszczy. Będę robił wszystko, by nim nie został - zapowiada w studiu "Gdańskiej 27" Michał Stasiński. Poseł PO twierdzi, że Latos "wiernie służy PiS-owi", ma "wyrób kręgosłupopodobny" i udaje kogoś, kim nie jest. Stasiński wszystkie miejskie instytucje chce przenieść do jednego nowego, energooszczędnego budynku, który będzie dostępny dla niepełnosprawnych. - Należałoby to skalkulować i policzyć jakie zyski miasto miałoby ze sprzedaży budynków, które obecnie zajmuje - przekonuje. Jego zdaniem Rafał Bruski nie powinien brać udziału w debatach z właścicielem tartaku z ul. Ujejskiego. - Krzysztof Pietrzak pokazuje w internecie jaki jest jego cel. Nie jest to debata o mieście, ale gra o wąsko pojęty, własny interes - mówi Stasiński. Remigiusz Jaskot pytał też m.in. o sprawę nagród dla członków rządu PiS oraz Ustawę 2.0.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Z roku na rok zmniejsza się liczba dni, w których notujemy przekroczenia stanów alarmowych pyłów PM 10 i PM 2,5 - mówi Tomasz Bońdos, koordynator Zespołu ds. Zarządzania Energią bydgoskiego Urzędu Miasta. Na razie Bydgoszcz przekracza dozwolone normy. Gość programu "Gdańska 27" mówił m.in. o topografii miasta, która ma wpływ na to, że zimą w Śródmieściu powietrze jest fatalnej jakości. W wypadkach drogowych ginie w Polsce ponad 3 tys. osób rocznie. Szacuje się, że smog zabija 40 tys. - Moim zdaniem te szacunki są zaniżone - mówi Bońdos. Remigiusz Jaskot pytał m.in. o to, czy miasto powinno nakazami zmusić mieszkańców do rezygnacji z pieców kaflowych, czy samorząd województwa powinien wprowadzić uchwałę antysmogową oraz kiedy pył PM 2,5 przestanie krążyć w żyłach bydgoszczan.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Nie widzę powodu, żeby wojewoda oddał nagrody, które otrzymał od premier Szydło. Dobrze sprawuje swoją funkcję - mówi Kosma Złotowski. Europoseł PiS w programie "Gdańska 27" mówił m.in. o pomyśle obniżce pensji posłów. Skoro poseł zarabia za dużo o 20 proc., to o ile za dużo zarabia europoseł? - Nie wiem. Nie będę się na ten temat wypowiadał - odpowiada. Przyznał, że nie popiera pomysłu obniżenia pensji posłów, ale gdyby miał głosować, poparłby pomysł szefa PiS. Niedawno obserwował w Azerbejdżanie przebieg wyborów. Został za to ukarany zakazem udziału w misjach obserwacyjnych z ramienia Parlamentu Europejskiego. Europoseł broni wypowiedź Ryszarda Czarneckiego o Róży Thun. Remigiusz Jaskot pytał też o deklarację przeciwko mowie nienawiści, start Tomasza Latosa w wyborach na prezydenta Bydgoszczy i hasło wyborcze. W 1997 roku polityk startował z hasłem "Moje są twoje troski. Kosma Złotowski".
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Nie lubię atrap, ani Disneylandów w środku miasta. Nie lubię żartów z rzeczy poważnych - mówi pytana o odbudowę bydgoskiego zamku Anna Rembowicz-Dziekciowska, szefowa bydgoskich urbanistów. Nie widzi też potrzeby odbudowy Teatru Miejskiego, ani zachodniej pierzei Starego Rynku. Dyrektor MPU broni rozmiarów K3, budynku na Placu Kościeleckich oraz przyznaje, że była przeciwko budowie Nordic Astrum na Babiej Wsi. Remigiusz Jaskot pytał m.in. o zagospodarowanie hali targowej, rewitalizację bydgoskiego Śródmieścia, puste lokale w centrum, parking przy Starym Rynku, ograniczenie ruchu samochodów oraz lokalizację wysokościowców.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Anne Applebaum, laureatka Pulitzera promuje książkę "Czerwony głód". - Okazuje się, że można dokonać wielkiej zbrodni, a później ją zakłamywać i przez dekady fałszować historię. W Rosji kompletnie o tym się nie mówi. Wielki Głód nie jest uznawany za zbrodnię - tłumaczy Applebaum. Przyznaje, że to najtrudniejsza z jej książek. - Z tej historii nie ma moralnej lekcji. Nic się z tego nie nauczymy. W gułagach, o których pisałam, byli m.in. intelektualiści. Pisali wspomnienia, opisywali wiele lat w gułagach, gdzie wiele przeżyli - opowiada. Remigiusz Jaskot pytał też o Facebooka, wywoływanie strachu, boty, inflitrację polskiego internetu przez Rosjan oraz anonimowość w internecie. - Gdy rozmawiamy o polityce z prawdziwymi ludźmi, to nie dyskutujemy z osobami, które nie pokazują swoich twarzy. Do debaty w telewizji nie dopuścimy osoby w masce, kogoś anonimowego - mówi Applebaum.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Czy bydgoska Nowoczesna istnieje? - Istnieje. Organizowaliśmy m.in. mapę potrzeb, ale na nasze pisma nie dostawaliśmy odpowiedzi - mówi Michał Grzybowski, szef partii w województwie. Przyznaje, że działaczy Nowoczesnej bydgoszczanie nie znają. Partia prowadzi rozmowy z PO. - Na temat kwestii programowych jeszcze z Platformą nie rozmawialiśmy - mówi Grzybowski. Czego dotyczą rozmowy skoro nie było tematu programu? - Choćby podziału miejsc na listach - mówi. W kampanii wyborczej będzie poruszał temat Myślęcinka i bulwarów. - To, co prezydent Bruski robi jest dobre, ale brakuje nam elementów miękkich, chcielibyśmy częściej widzieć prezydenta z mieszkańcami - mówi Michał Grzybowski.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
37 lat po Bydgoskim Marcu gościem bydgoskiego studia "Wyborczej" był Antoni Tokarczuk. Były poseł, senator, wojewoda i minister napisał wspomnieniową książkę "Mój czas. Flirty z historią". - Niektórzy nabrali wody w usta i wolą nie polemizować ze mną publicznie - mówi. Wspominał odejście z polityki i relacje z Janem Rulewskim, które pogorszyły się po Marcu. - Nastąpił w jego przypadku odjazd. Sława i popularność przewróciły mu w głowie. Zajął się budowaniem swojej wielkości - mówi Tokarczuk. Podkreśla, że nie ma już żadnych ambicji politycznych. - Chcę popularyzować prawdziwą historię. Nie znoszę określenia polityka historyczne. To tworzenie historii na nowo, odgrzewanie wygodnych postaci - topienie jednego Lecha i wyciąganie drugiego - wyjaśnia.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Czy kampania wyborcza przed jesiennymi wyborami samorządowymi już trwa? Dr Artur Laska, politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego zwraca uwagę na aktywność polityków PiS. - Po tej stronie sceny politycznej widać mobilizację. To działania przemyślane. A przecież wiemy, że wynik wyborczy może być na styku - tłumaczy. Politycy PO są mniej aktywni. Czy dobrą taktyką jest liczenie na aktywność prezydenta Rafała Bruskiego? - To nie może być jedyna taktyka. Brakuje wyciągnięcia wniosków z wcześniejszych doświadczeń - mówi Laska. Remigiusz Jaskot pytał też o badanie Przystanek Bydgoszcz, kandydata SLD na prezydenta, wypowiedzi Tomasza Latosa, innowacyjność miasta i hasło "marszałek z Bydgoszczy". - Politycy liczą na amnezję wyborców. Są zakrzątnięci sprawami dnia codziennego i nie muszą pamiętać o tym, co mówiono cztery lata temu. Polityka to sfera emocji, a nie strategicznego myślenia.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury zgłosiła swój pomysł na wykorzystanie pieniędzy, które miasto ma w tym roku zaoszczędzić na Camerimage. - Zaproponowaliśmy interdyscyplinarny festiwal mocno osadzony w bydgoskiej tożsamości. To impreza, która nigdy się nie kończy i odpowiada na współczesne wyzwania - mówi Marzena Matowska. W wydawanym przez MCK Bydgoskim Informatorze Kulturalnym można przeczytać, że nowy dyrektor Teatru Polskiego "każdego dnia cofa bydgoski teatr". - Nie ma zbytniej wolności słowa. Granicą wolności, której jestem orędowniczką, jest tylko wolność kogoś innego - tłumaczy Matowska. Remigiusz Jaskot pytał też o "festiwalozę", muszlę koncertową w parku Witosa, pałac w Ostromecku oraz wybory samorządowe.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Wciąż nie wiadomo, czy kandydatem PiS na prezydenta Bydgoszczy będzie Łukasz Schreiber, Piotr Król, czy Tomasz Latos. - Jeśli zostanę wskazany, to będę kandydował - zapowiada ten ostatni. Szef partii w okręgu odpowiedział na pytanie, dlaczego nie chciał zostać ministrem zdrowia. - Jestem gotowy do pełnienia tej funkcji. Mówię to bez fałszywej skromności. Ale o ten resort nie zabiegam. Ministrowie zdrowia są mocno krytykowani i szybko zmieniani. Często docenia się ich dopiero po czasie - mówi Tomasz Latos. Remigiusz Jaskot pytał też o Camerimage, budowę czwartego kręgu Opery Nova i możliwość powstania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy na bazie Collegium Medicum. - Od początku mówiłem, że konieczna jest zgoda senatu UMK. "Wyborcza" była jedyną bydgoską redakcją, która to mówiła. Inni albo nic nie mówili albo poddali się ogólnej euforii - tłumaczy Latos.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Do księży z Glinek zgłaszają się mieszkańcy prosząc o modlitwę za drogowców. Może faktycznie przy przedłużeniu Trasy Uniwersyteckiej niezbędna jest Boża pomoc? - Poradzimy sobie sami. Dojazd do firm z ul. Glinki istnieje. Wprowadziliśmy wiele udogodnień - mówi Maciej Gust, zastępca dyrektora ZDMiKP ds. inwestycji. Przyznał, że nie jest zadowolony z tempa prac. Czerwcowy termin oddania przedłużenia Trasy Uniwersyteckiej nie zostanie dotrzymany. Opóźnienie dotyczy też przebudowy Starego Rynku. - Mamy pozwolenia na budowę. Dopieszczamy projekt wykonawczy, przetarg powinien być w marcu - mówi Gust.
Remigiusz Jaskot pytał m.in. o organizację ruchu na Starym Rynku, przystanek wiedeński na Focha, przebudowę Kujawskiej i dwupoziomowe Rondo Kujawskie, ścieżki rowerowe, budowę ul. Chodkiewicza.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Radny Jakub Mikołajczak (PO) jest przewodniczącym komisji, która sprawdza, czy wszyscy bydgoscy radni mieszkają na terenie miasta. Który z wielkich detektywów świata literatury lub filmu jest dla niego inspiracją? - Żaden. Ta komisja, nazywana śledczą, wcale nie ma śledzić. Mamy wyjaśnić pewne kwestie, a nie wchodzić dalej i inwigilować, czy sprawdzać - tłumaczy. Ideę zoo radny ocenia jako "wątpliwie moralną". Co myśli o budowie biegunarium w Myślęcinku? - Nie podoba mi się i do niego nie pójdę. Mówiłem o tym w wewnętrznej dyskusji, ale jestem lojalny wobec decyzji koalicji - tłumaczy. Lojalność Mikołajczaka została też wystawiona na próbę przy głosowaniu nad ulgowymi przejazdami komunikacją miejską. Remigiusz Jaskot pytał też o budowę ścieżek rowerowych, dekomunizację oraz Lucka, psa celebrytę.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Piotr Lutek, prezes lubelskiej firmy Synergia, jest autorem strategii marki Bydgoszczy. Czy słabością "kultury jakości" nie jest to, że pomysł trzeba tłumaczyć? - To określenie pewnej drogi. Jeśli nie będziemy tego wiązać z hasłami reklamowymi, ale jako zbiór zanalizowanych elementów, które prowadzą do sposobu myślenia i działania miasta, nie powinno być kłopotów. Kultura jakości jest skrojona na potrzeby, jakie ma Bydgoszcz - przekonuje Lutek. Krytycy pomysłu mówią, że każdemu zależy na jakości, a tę filozofię można przypiąć do większości miast w Polsce. - Jakość można przypisać do innego miasta, tak samo jak spotkania, innowacje, inspiracje i wiele różnych kierunków, które polskie miasta już wybrały - mówi Lutek. Remigiusz Jaskot pytał też o budowanie strategii marki wokół rzeki. - Bydgoszcz jest zbyt duża, by opierała się o jedną, konkretną obietnicę. Mówimy o mieście aspirującym, które musi inspirować wszystkie segmenty, wszystkich ludzi, by zrobić krok do przodu. Sama woda albo tylko góra to dobry pomysł dla miasteczka.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Adam Michnik od miesięcy podróżuje po kraju. O co Polacy pytają go w pociągach? - "Jak długo to będzie trwało?", "Niech pan coś zrobi". Mówię, że wszyscy musimy coś zrobić, bo inaczej PiS-owski reżim utopi nas w błocie absurdu - mówi redaktor naczelny "Gazety Wyborczej". Przekonuje, że jesiennie wybory samorządowe zdecydują o losach polskiej demokracji. Wysokich sondaży PiS-u nie analizuje. - Sondażami się nie przejmuję. Bardziej myślę o tym, że ludzie stracili część nadziei. Sondaże są odwracalne, moim zdaniem w dużej mierze wynikają ze strachu oraz dezinformacji i zamieszania. Z kolei media i partie opozycyjne mają niespójny przekaz. Widzieliśmy sondaże, gdzie kandydat na prezydenta miał 70 proc. i przegrywał wybory - mówi. Remigiusz Jaskot pytał też o zmiany w wymiarze sprawiedliwości i to, czy Michnik ogląda TVP. - Nie. Ja już dostateczną cenę zapłaciłem za moje patriotyczne zaangażoawanie w walce o wolność, żeby jeszcze cierpieć oglądając ten ogród zoologiczny. Z całym szacunkiem dla zwierząt z zoo.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
W studiu 'Gdańskiej 27' Mirosław Jamroży, szef bydgoskiego klubu radnych PiS, pojawił się z logiem firmy Enea w klapie marynarki. Opozycja, za objęcie funkcji wiceprezesa spółki Enea Pomiary, umieściła go na liście tzw. Misiewiczów. - Pełniłem wiele funkcji kierowniczych. Wywodzę się z pnia solidarnościowego, miałem kontakt z wieloma ludźmi. Jeśli ktoś dostrzegł we mnie potencjał, który można wykorzystać, to mogę być z tego dumny - odpowiada Jamroży. Stwierdził, że siła bydgoskiego PiS-u jest wielka, a liczba członków rośnie.
Remigiusz Jaskot pytał m.in. o S10, aquapark, budżet miasta, Bogdana Dzakanowskiego, budowę Trasy Uniwersyteckiej oraz miejskie inwestycje. - 130 mln zł na budowę Grunwaldzkiej za pomocą posłów dostarczono do budżetu miasta - mówi Jamroży. Na pytanie, czy to nie są konkursy punktowane konkursy i jak posłowie PiS mogą na nie wpływać, odpowiedział: - Wierzę, że te konkursu są uczciwe, ale trzeba się starać, by nasze projekty były zauważone.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Co piąty z nas mówi, że nigdy by swojego miasta nie opuścił, ale wśród osób od 18 do 24 lat aż 44 proc. chce wyjechać z Bydgoszczy, jeśli tylko nadarzy się okazja. Czy jest się czym martwić? - Przepytałem moich studentów, zarówno z Bydgoszczy, jak z Torunia, czy planują zostać w swoich miastach. Nie jest to próba reprezentatywna, bo dla studentów WSB Bydgoszcz jest przystankiem. Większość z nich chce jechać dalej. Nie widzą możliwości pozostania - mówi Tomasz Marcysiak. Socjolog z Wyższej Szkoły Bankowej podsumowywał badanie Przystanek Bydgoszcz 2017. - Bycie dumnym z miejsca, w którym się żyje to zupełnie inna kwestia, niż to, czy jakość życia odpowiada naszym oczekiwaniom. Liczy się to, czy mamy miejsce do nauki, do pracy. Czy stać nas na korzystanie z oferty kulturalnej miasta. Jeśli patrzymy z perspektywy singla i stać nas na to wszystko, to miasto Bydgoszcz wygląda atrakcyjnie. Ale kiedy musimy zapewnić dostęp do zajęć naszym dzieciom - wysłać na angielski, na balet, czy taniec, to zastanawiamy się, czy nas na to stać - mówi.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Bydgoszcz wyda w przyszłym roku 2,3 mld zł, a przychody wyniosą 2,1 mld. - Dlaczego zadłuża pan Bydgoszcz? - zapytał bydgoskiego skarbnika Remigiusz Jaskot. - Czy dobrze jest pozyskać dla miasta za darmo, z zewnątrz, 300 mln zł? - odpowiada Piotr Tomaszewski, gość programu Gdańska 27. - Chcemy pozyskać 300 mln zł i dać je w postaci dróg, mostów, budynków i szkół. Musimy do tego wydać w szybkim czasie własne pieniądze. Możemy też poczekać 5 lat, odłożyć pieniądze i wybudować płacąc za całość. Teraz, po raz pierwszy od lat, zaciągniemy 200 mln kredytu i sfinansujemy 700 mln inwestycji - przekonuje. Skarbnik był też pytany o opóźnienia w miejskich inwestycjach, zgubienie 132 mln zł oraz czy uważa, że prezes bydgoskiego lotniska powinien zostać zwolniony.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Rok 2017 był bardzo zły dla bydgoskiego sportu - mówi Wojciech Borakiewicz, dziennikarz "Wyborczej". Na ostatnim ligowym poziomie rywalizować będzie żużlowa Polonia, 7-krotny Drużynowy Mistrz Polski. W siatkarskiej Łuczniczce do dymisji podał się trener Jakub Bednaruk, ale władze klubu jej nie przyjęły. W dolnych rejonach ekstraklasy utknęły siatkarki Pałacu. W rozmowie Wojciecha Borakiewicza z Remigiuszem Jaskotem przewinęły się też tematy koszykarek Artego, koszykarek Astorii, tenisistów stołowych Zooleszcz/Gwiazdy i zawodników CWZS Zawisza. Kolejnym tematem była rekreacyjna oferty Bydgoszczy, która coraz bardziej podoba się mieszkańcom.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Czy Piotr Cyprys, prezes stowarzyszenia Metropolia Bydgoska wystartuje w wyborach na prezydenta Bydgoszczy? - Nie mówię ani tak, ani nie. To nie będzie tylko moja decyzja, ale stowarzyszenia - mówi gość programu Gdańska 27. Trzy lata temu dostał w wyborach 3,9 proc. głosów i zajął siódme miejsce. - Dojrzewa świadomość bydgoszczan do wprowadzenia do życia miejskiego osób spoza partii politycznych. To odpowiedź na to, by partie znalazły partnera, który mógłby być rozjemcą i spoiwem. Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska podnosi temat Uniwersytetu Medycznego. - Przy likwidacji Akademii Medycznej w Bydgoszczy dość spory majątek, na który pracowali bydgoszczanie, został przejęty przez uczelnię z innego miasta. To kuriozum. Należy się z tego wycofać - tłumaczy Cyprys. Remigiusz Jaskot pytał też o bydgoską metropolię i Zintegrowane Inwestycje Terytorialne.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Trzy lata temu wicemarszałkiem województwa został Zbigniew Ostrowski (PO). Za przyjęcie stanowiska atakowali go wtedy partyjni koledzy. - Dziś mamy bardzo poprawne relacje. Pokazałem, że potrafię działać dla dobra województwa i w szczególności - mówi Ostrowski w studiu Gdańskiej 27. Remigiusz Jaskot zapytał wicemarszałka m.in. o budowę czwartego kręgu Opery Nova. W budżecie województwa nie ma na ten cel ani złotówki. - Dziś ten pomysł nie ma źródeł finansowania. Wiemy, że czwarty krąg musi być wybudowany z kredytu. Analizujemy dokumenty, które wymagają uzupełnienia - mówi Ostrowski.
Rozmowa dotyczyła też wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego, liczbę połączeń z bydgoskiego lotniska i osobistych osiągnięć Ostrowskiego w tej kadencji. W kampanii wyborczej znów pojawią się głosy, że województwo kujawsko-pomorskie nie ma sensu. - Przy okazji każdych wyborów mówi się, że marszałek zjada niemowlęta. Ja już się do tego przyzwyczaiłem - mówi Zbigniew Ostrowski.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Czy koalicja PO-SLD w bydgoskiej radzie miasta faktycznie trzeszczy? - Nie ogłaszam kryzysu, ale różnicę zdań. Walczę o to, by mniejszy koalicjant był w tej koalicji szanowany - mówi szef SLD w województwie Ireneusz Nitkiewicz. Po ostatnim konflikcie z prezydentem Rafałem Buskim SLD będzie forsowało pomysł bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla uczniów szkół podstawowych. - Chcemy ten pomysł wprowadzić i sprawdzić, czy przyniesie zakładany efekt - mniejszy ruch samochodów i przyzwyczajanie młodych bydgoszczan do korzystania z komunikacji. To pomysł sprawdzony w wielu miastach. Bydgoszcz na to stać - chodzi o 2,5 - 3 mln zł - mówi Nitekiwicz.
Remigiusz Jaskot pytał też Ireneusza Nitkiewicza o dystansowanie się Jana Szopińskiego od zastępców prezydenta z SLD, opóźnienia w miejskich inwestycjach i sondaż wyborczy. Na rok przed wyborami prezydenckimi, na Ireneusza Nitkiewicza chce zagłosować 5 proc. bydgoszczan.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Kolejne doniesienia do prokuratury składane ws. Zawiszy przez radnego PiS Tomasza Regę kończą się umorzeniami lub odmową wszczęcia postępowania. - To rola radnego. Rada miasta pełni funkcję kontrolną. Dalej będę to robić - mówi radny w studiu Gdańskiej 27. Z ostatnim umorzeniem, ws. Anity Osuch i dotacji z miasta, nie zgadza się. - To bardzo dziwna decyzja prokuratury. Mam pismo z ZUS. Wynika z niego, że Anita Osuch w dniu, kiedy składała dokumenty, miała zaległości w ZUS - tłumaczy. - Gdyby prezydent Bruski nie skwitował umowy, Zawisza grałby dziś w Bydgoszczy i nie w A-klasie, ale wyżej - tłumaczy Rega. Radny odpowiedział też na pytanie, czy jeśli PiS dojdzie do władzy, czy pomoże finansowo SP Zawisza. Remigiusz Jaskot pytał też o "bydgoską aferę Amber Gold", wybory samorządowe, sondaż "Wyborczej", walki frakcyjne w PiS oraz trzech posłach PiS, którzy walczą o miano kandydata partii w wyborach na prezydenta Bydgoszczy.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Wyniki wyborczego sondażu "Wyborczej" skomentował w studiu Gdańskiej 27 prof. Janusz Golinowski, socjolog i politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. 13 proc. bydgoszczan chce zagłosować na Konstantego Dombrowicza. - Nie sądzę, żeby wystartował w wyborach. W jego wieku występuje się raczej w roli obserwatora - mówi Golinowski, trzy lata temu pełnomocnik komitetu wyborczego Dombrowicza. - Teraz może się drogo sprzedać - tłumaczy.
Golinowski podkreśla, że na rok przed wyborami jest wiele niewiadomych - nie znamy ordynacji wyborczej oraz kandydatów. - Pamiętajmy, że w ostatniej fazie kampanii wyciąga się brudy. Niektórzy kandydaci mogą się o nie potknąć - mówi Golinowski. Jego zdaniem problemem Rafała Bruskiego może być szyld partyjny. - PO może być dla niego obciążeniem. Może byłoby zasadne, aby pan prezydent Bruski wystartował z pozycji kandydata niezależnego. Takie manewry odbywały się m.in. w Poznaniu.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Gościem programu Gdańska 27 była Maria Wasiak, minister infrastruktury i rozwoju w rządzie Ewy Kopacz. Spośród czterech zastępców prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego o działalności Wasiak wiadomo najmniej. - Zajmuję się wszystkimi projektami, które są powiązane z finansowaniem z funduszy europejskich oraz środowiskiem. Wszyscy interesują się funduszami, choć nie wiem na ile kojarzą, że ja się tym zajmuję. Nie jest moją szczególną troską lansowanie się jako Maria Wasiak. Staramy się bardzo sumiennie informować o projektach inwestycyjnych - mówi Wasiak. Obecnie koordynuje konsultacje ws. aktualizacji strategii Bydgoszczy do 2030 roku. Zdaniem polityków PiS to akcja czysto wyborcza. - To więcej mówi o PiS-ie, niż o nas. Konsultacje robimy najlepiej, jak umiemy - mówi Wasiak. Remigiusz Jaskot pytał też o wizję metropolii, Młyny Rothera i znajomość z Ewą Kopacz.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Tylko niektórzy radni dbają o miasto. My jako Nowoczesna pokazujemy, że jesteśmy grupą osób, która ma pomysły i którym zależy - mówi Maciej Wojtczak, szef bydgoskiej Nowoczesnej. W kwietniu partia straciła bydgoskiego lidera. Poseł Michał Stasiński przeszedł do Platformy Obywatelskiej. - Ile trwała żałoba? - pyta Remigiusz Jaskot. - Tydzień. Myślę, że widać, że Nowoczesna w mieście wciąż jest aktywna - mówi Wojtczak, unikając tematu słabych notowań partii w sondażach. - Jestem w Nowoczesnej nie dla Ryszarda Petru, ale dla pewnych wartości i idei - mówi. Kadencję Rafała Bruskiego ocenił jako dobrą, ale niewystarczającą. - Śródmieście wymiera, problemy są też w sporcie, BCTW przez większość czasu stoi puste. Brakuje spójnej wizji, jak Bydgoszcz ma się wyróżniać - mówi. W wyborach samorządowych Nowoczesna będzie chciała wystawić swojego kandydata na prezydenta miasta. Szczegóły planu dla Bydgoszczy? - Przedstawimy je w kampanii samorządowej. Na razie skupiamy się na małych rzeczach, by pokazać, że potrafimy działać.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
O czynszach w ADM, pomniku żołnierzy wyklętych i możliwym kandydacie PiS na prezydenta Bydgoszczy mówiła w studiu "Gdańskiej 27" Grażyna Szabelska. Według prezydenta Bydgoszczy radna PiS ws. czynszów wybrała "zadymę i podjudzanie" zamiast rozmowy. - Wykorzystuję dostępne instrumenty. Składałam interpelacje, wnioski, zapytania. I to jest właściwa, formalna droga. Te narzędzia nie skutkują. To mieszkańcy wyszli na ulice, my stanęliśmy obok. Prezydent nazywa zadymiarzami tych, którzy stają po stronie pokrzywdzonych. To nieporozumienie. Kto tu jest zadymiarzem? Raczej prezydent - mówi Szabelska. Jej zdaniem zarządzający ADM-em wcale nie muszą zarabiać 18 tys. zł, co jest wynikiem ustawy kominowej. Remigiusz Jaskot pytał też o nazwy ulicy Przodowników Pracy oraz możliwego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach na prezydenta Bydgoszczy. - Walki frakcyjne w bydgoskim PiS? To nieprawda - mówi Szabelska.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Gościem programu "Gdańska 27" był Roman Jasiakiewicz. Były prezydent i przewodniczący rady miasta jest obecnie radnym województwa. Co zdziałał przez dwa lata? - Gdyby bydgoskie media były aktywniejsze, łatwiej by do dostrzegły. Pierwszy przykład z brzegu to wyjazd z Myślęcinka do Szosy Gdańskiej, utrapienie kierowców - mówi. Za swój sukces uznaje większą transparentność w wydatkowaniu pieniędzy przez samorząd województwa. - Długo to trwało, ale wreszcie od tego roku bez skomplikowanego zaglądania do meandrów internetu, wejście na stronę samorządu pozwala zobaczyć na co idą publiczne pieniądze - mówi Jasiakiewicz. - Czy za rok wystartuje w wyborach? - pytał Remigiusz Jaskot. - Na dziś odpowiem tak: poproszę o inny zestaw pytań - odparł. Dużo czasu poświęciliśmy tematowi portu multimodalnego, który miałby powstać w Bydgoszczy. Jego zdaniem w otoczeniu portu mogłoby powstać od 30 do 100 tys. miejsc pracy.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
- Osobiście nie jestem zadowolony z merytorycznego poziomu kampanii. Popełniliśmy sporo błędów organizacyjnych - przyznaje Marcin Sypniewski, rzecznik akcji "Bruski musi odejść". Gość programu "Gdańska 27" odniósł się do poprzedniego odcinka, gdy gościem Remigiusza Jaskota był prezydent Rafał Bruski. - W tym studiu prezydent posunął się za daleko. Gdyby poseł Paweł Skutecki nie był człowiekiem honorowym i nie chciał pozywać prezydenta swojego miasta do sądu, to pewnie doszłoby do procesu o naruszenie dóbr osobistych - mówi Sypniewski. Fiasko zbiórki podpisów było jego kolejną porażką. - Prezydent Bruski w 2006 roku w wyborach na radnego dostał niecałe 500 głosów, mniej ode mnie. W miarę upływu czasu można przekonać do siebie coraz więcej osób. Zebraliśmy 25 tys. podpisów. To od nas zależy, czy ludzie, którzy nam zaufali potraktują nas jak wakacyjną miłość, czy to uczucie przetrwa i będziemy mogli budować lepszą, dumną Bydgoszcz - mówi Sypniewski. Tematem była m.in. liczba zebranych podpisów i ich zniszczenie w toruńskiej firmie. - Być może środowisko prezydenta przestraszyło się akcji i szukało firmy, która jest w stanie zniszczyć dużą ilość dokumentów, ale firma w Toruniu była najbliższa i najtańsza - mówi rzecznik akcji.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Inicjatorom akcji "Bruski musi odejść" nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów, by doprowadzić do referendum i głosowania ws. odwołania prezydenta Bydgoszczy. Czy Rafałowi Bruskiemu ulżyło? - Już pierwszego dnia powiedziałem, że bydgoszczanie są zbyt mądrzy, by dać się zwieść kilku osobom, które półprawdami, nieprawdami i emocjami próbowały coś ugrać politycznie i budować swoją rozpoznawalność - mówi gość programu "Gdańska 27". Jego zdaniem nie zebrano 25 tys. podpisów, ale o połowę mniej. - Uważam, że Paweł Skutecki oszukał bydgoszczan. Na kartach była wyraźna adnotacja, że wszystkie podpisy trafią do komisarza wyborczego, a nie trafiły - mówi Bruski.
Kolejne tematy, o które pytał Remigiusz Jaskot: stan bydgoskiego sportu, kryzys Zawiszy i Polonii, opóźnienia w inwestycjach drogowych, przebudowa Starego Rynku, miliard złotych na inwestycje i ich liczne otwarcia w 2018 roku, konkurs na dyrektora Teatru Polskiego. Czy prezydent Bydgoszczy będzie miał odciski od przecinania wstęg?
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].
Gościem programu "Gdańska 27" był Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. Formalnie od 2,5 roku jest urlopowanym dyrektorem ZDMiKP. - Zostałem dyrektorem w konkursie, który wygrałem. Sprawdzałem się tam i pewnie będę tam chciał wrócić - tłumaczy.
Remigiusz Jaskot pytał m.in. o przystanek wiedeński na Focha, pakiet rowerowy, poruszanie się po buspasach samochodów z trzema pasażerami, liczne wykolejenia tramwajów, remont ul. Glinki i bankrutujących przedsiębiorców, prace stabilizujące na trasie tramwajowej do Fordonu oraz Tartak Bydgoszcz. - Na dniach złożymy wniosek o wszczęcie egzekucji i udostępnienie nieruchomości pod budowę Trasy Uniwersyteckiej - mówi Kozłowicz.
Według Jana Szopińskiego, klubowego kolegi z SLD z 18 mln w budżecie na drogi gruntowe, wydano tylko 8. - Pieniądze nie przepadają. Nie da się w ciągu jednego roku wybudować ulicy - odpowiada Kozłowicz.
Więcej rozmów z serii 'Gdańska 27' na stronie [KLIK] oraz na Facebooku [KLIK].