Prokuratura bada, dlaczego umarł mężczyzna pobity przez ochroniarzy przed nocnym klubem w Bydgoszczy. W grę wchodzi lekarski błąd podczas leczenia w szpitalu, do którego trafił po pobiciu.
Katarzyna i Andrzej Zawadzcy oskarżają Ewę W., ginekolog ze szpitala im. Biziela, o śmierć swojej nowo narodzonej córki. - Życia jej nie wrócimy, ale liczymy, że dzięki procesowi system opieki nad rodzącymi się zmieni - mówią.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.