Cyberbroń, zespoły prokuratorów i agentów oraz propagandowy atak medialny. Wszystko zaczęło się od Agnieszki Ch. - urzędniczki inowrocławskiego magistratu. To właśnie jej sprawa stała się pretekstem do inwigilacji polityka PO Krzysztofa Brejzy.
Zgodnie z moją intuicją, opozycja była słuchana z różną intensywnością przez cały czas. Oczywiście nasiliło się to przed wyborami. Trudno powiedzieć, czy zachowywano pozory zgodności z prawem - mówi Piotr Niemczyk, były wiceszef Zarządu Wywiadu UOP.
Krzysztof i Dorota Brejzowie promowali w Bydgoszczy książkę "Polska na podsłuchu" Michała Kokota, której są bohaterami. Mówili o inwigilacji na skalę niemieckiej Stasi i KGB. - Na celowniku służb PiS był też prezydent Bydgoszczy - wyjawił senator.
- Zmierzamy małymi krokami do końca - oceniła we wtorek (10 stycznia) mec. Dorota Brejza, pełnomocniczka senatora KO. - Dzisiaj zostali przesłuchani świadkowie, w gruncie rzeczy cała inicjatywa dowodowa, poza przesłuchaniem powoda Krzysztofa Brejzy, została zrealizowana. Mamy nadzieję, że na kolejnej rozprawie sprawa zostanie zakończona.
- Sprawa wraca do bydgoskiego sądu, gdzie będzie ponownie rozpatrywana. Złożymy wniosek o przesłuchanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Chętnie usłyszymy, czy podejmował decyzję o zainstalowaniu Pegasusa - mówi senator Krzysztof Brejza. - Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest druzgocące dla sędzi Sylwii Suskiej-Obidowskiej, która jest rzecznikiem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, a zarazem jedną z neo-sędziów w Polsce awansowaną przez neo-KRS.
- Podsłuchiwano mnie, mojego męża, moje dzieci. To niedopuszczalne w państwie prawa - mówiła posłanka KO Magdalena Łośko przed komisją senacką w sprawie tzw. afery Pegasusa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.