Tomasz Zieliński pochwalił się, że jest medalistą olimpijskim. Zdyskwalifikowany za doping podczas igrzysk w Rio de Janeiro 2016 ciężarowiec, dostał brązowy medal za start w Londynie.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych odpowiedziało, jakie obowiązki pełni szeregowy Adrian Zieliński, sztangista Zawiszy Bydgoszcz, w Centralnej Grupie Działań Psychologicznych.
- Adrian Zieliński nie miał prawa do startu w mistrzostwach Polski, bo nie dopełnił podstawowych obowiązków po upływie dyskwalifikacji. Jest ponownie zawieszony - mówi prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarow, Mariusz Jędra
Sztangista bydgoskiego Zawiszy Adrian Zieliński zwyciężył w Turnieju im. Krzysztofa Becka. To jego powrót po dopingowej wpadce.
Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie utrzymał karę czterech lat dyskwalifikacji nałożonej na sztangistę Adriana Zielińskiego za doping. Orzeczenie jest równoznaczne z utratą emerytury olimpijskiej przez zawodnika z Mroczy.
Tomasz Zieliński nie dostanie ostatecznie brązowego medalu igrzysk w Londynie. Awansował z 9. miejsca na podium, bo rywale, którzy go wyprzedzili, zostali przyłapani na dopingu. A potem sam wpadł na braniu zakazanego nandrolonu.
Czy pańskie imię i nazwisko brzmi Adrian Zieliński? - Tak. Czy jest pan sportowcem? - Tak. Padają kolejne pytania podczas próby na wykrywaczu kłamstw.
Panel dyscyplinarny Polskiej Komisji Antydopingowej odroczył ostateczny wyrok na Adriana Zielińskiego. Mistrz olimpijski dostarczył wyniki swego badania na wykrywaczu kłamstw. Wynika z nich, że ciężarowiec nie brał dopingu świadomie. Panel przyjął ten dowód i zbada go przed wydaniem rozstrzygnięcia.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał, że Adrian Zieliński nie naruszył dóbr osobistych kibica z Poznania. Domagał się przeprosin, bo czuł się oszukany przez polskigo ciężarowca, który na igrzyskach w Pekinie został zdyskwalifikowany za doping.
- Nie wiem, o co temu panu chodzi - mówił w sądzie Adrian Zieliński, sztangista zdyskwalifikowany za doping, którego kibic oskarża o naruszenie dóbr osobistych. Czy tak było? Sąd ogłosi wyrok 9 sierpnia.
Przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy rozpoczyna się dziś (1 sierpnia) sprawa bez precedensu - o naruszenie dóbr osobistych, którego miał dopuścić się sztangista Adrian Zieliński. Kibic poczuł się oszukany, bo były zawodnik Zawiszy został zdyskwalifikowany za doping. - Naruszył moją dumę narodową - przekonuje
?Proszę, by kibice, przedstawiciele środowiska sportowego oraz przedstawiciele mediów nie wydawali jeszcze wyroku w mojej sprawie i nie osądzali mnie przed ostatecznym wyjaśnieniem sprawy.? - taką prośbą kończy Adrian Zieliński swoje długie oświadczenie. Mistrz olimpijski z Londynu napisał je, bo został zdyskwalifikowany na cztery lata za branie niedozwolonego nandrolonu.
Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie ukarała Adriana Zielińskiego 4-letnią dyskwalifikacją za zażywanie nandrolonu przed igrzyskami w Rio. Były ciężarowiec Zawiszy Bydgoszcz nie przyznaje się do winy.
Tylko kilka miesięcy Adrian i Tomasz Zielińscy byli zawodowymi żołnierzami. Po aferze dopingowej na igrzyskach w Rio de Janeiro obaj bracia muszą zdjąć mundury. Wojsko wyrzuca także podnoszenie ciężarów z grupy sportów wspieranych przez armię.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.