Wiadomości z Bydgoszczy
W środę (22 czerwca) w późnych godzinach wieczornych odbędzie się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego ustawy "Legalna aborcja. Bez kompromisów". W całej Polsce odbędą się pikiety i demonstracje wzywające do przegłosowania prawa. Bydgoszcz dołącza do tej akcji.
- Wydane przez Trybunał Julii Przyłębskiej orzeczenie dotyczące ograniczenia przesłanek aborcji przyczyniło się do wytworzenia stanu zagrożenia dla życia i zdrowia kobiet. Za pomocą prawa doprowadzono do sytuacji, która dla wielu kobiet jest niezwykle traumatyczna - mówi dr n. med. Aleksandra Krasowska, specjalistka psychiatrii z Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Nie posługujemy się już tylko ryzykiem medycznym, ale też prawnym. Jesteśmy na rozdrożu i mi jako praktykowi ciężko odnaleźć się w tej sytuacji - mówił lekarz Maciej Socha podczas konferencji poświęconej sytuacji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, zaostrzającym prawo aborcyjne.
- Będę mówił o rzekomym strachu lekarzy, jaki miał być zasiany po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Moim zdaniem w środowisku lekarskim obecnie nie tyle możemy mówić o strachu, ale raczej o zgodzie, pogodzeniu się z zaistniałą sytuacją, biernym posłuszeństwem w takim najgorszym wydaniu - mówi dr Dominik Przeszlakowski, który wystąpi w piątek, 1 kwietnia w Bydgoszczy na konferencji Zespołu projektu "O tym się nie mówi".
We wtorek (22 marca) w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy zapadł wyrok w sprawie o zakłócenie spokoju poprzez umieszczenie nieprzyzwoitego baneru w miejscu publicznym.
- Przepisy są niejednoznaczne. To prowadzi do tragedii. Dajemy lekarzom opinie prawne dotyczące tego, kiedy i jak ratować życie bądź zdrowie kobiety ciężarnej - mówi posłanka Iwona Kozłowska (KO) i rozsyła na oddziały położnicze w Kujawsko-Pomorskiem analizy trzech prawników.
Mija rok obowiązywania wyroku trybunału Julii Przyłębskiej, drastycznie ograniczającego prawo kobiet do decydowania o własnym życiu i zdrowiu. Na barierkach mostu nad trasą S5 w okolicach Żnina pod Bydgoszczą zawisły biało-czerwone banery.
Gdy senator Krzysztof Brejza poinformował o obowiązkowym rejestrze ciąż w Polsce, na efekty tego chorego pomysłu rządzących nie trzeba było długo czekać. Polki planujące macierzyństwo już korzystają z pomocy medycznej niemieckich ginekologów.
Przed siedzibą PiS przy ul. Gdańskiej 10 w Bydgoszczy w środę 1 grudnia odbył się protest przeciwko procedowaniu obywatelskiego projektu ustawy "Stop aborcji 2021", zakładającego całkowity zakaz aborcji i nakładanie surowych kar za jej przeprowadzenie.
W środę (1 grudnia) w całej Polsce odbędą się protesty kobiet pod hasłem "Nie chciej Polsko mojej krwi". W Bydgoszczy strajk rozpocznie się o godz. 18 pod biurem PiS przy ulicy Gdańskiej 10.
Zespół projektu "O tym się nie mówi" zaprasza na otwarte wykłady na temat wad letalnych płodu i zagrożenia życia kobiety w ciąży oraz skutków zeszłorocznego drastycznego ograniczenia prawa do aborcji. Jednym z prelegentów będzie ginekolog i położnik, dr Maciej Socha z Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.
Pod hasłem "AniJednejWięcej" w sobotę, 6 listopada, w Kujawsko-Pomorskiem odbyły się demonstracje m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Solcu Kujawskim, Nakle nad Notecią. Marsze zorganizowano, by upamiętnić śmierć Izy z Pszczyny, pierwszej ujawnionej ofiary wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 27 stycznia 2020 r.
Przeszło tysiąc bydgoszczanek i bydgoszczan przeszło w sobotę (6 listopada) ulicami Bydgoszczy, by uczcić pamięć zmarłej Izy. - Mam nadzieję, że wreszcie ludzie to zrozumieją, zdecydują się wspierać partie polityczne, które mogą ten rząd obalić. Ten problem musimy rozwiązać sami, przez wybory.To jedyna metoda, która może dać jakiś efekt - mówiła Anne Applebaum.
W Bydgoszczy, podobnie jak w całej Polsce, w sobotę (6 listopada) odbędzie się manifestacja przeciwko ustawie antyaborcyjnej. Iskrą jest śmierć 30-letniej kobiety w szpitalu w Pszczynie.
Dr Maciej Socha, bydgoski ginekolog, wspiera obywatelską akcję nagrania filmu "O tym się nie mówi". Dokument ma uświadamiać, jakie skutki naprawdę przynosi orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji.
"Zadowolona?" - napisał na Twitterze Radosław Sikorski. Pytanie skierował do Krystyny Pawłowicz. Chodzi o sprawę śmierci pierwszej Polki, której lekarze i lekarki odmówili wykonania aborcji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Pawłowicz jest sędzią TK.
1 listopada na placu obok biur PiS przy ul. Gdańskiej 10 w Bydgoszczy odbył się milczący protest. Zebrani zapalili znicze i uczcili minutą ciszy 30-letnią kobietę, zmarłą w wyniku obowiązywania orzeczenia trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie zgodności z Konstytucją Ustawy antyaborcyjnej.
W poniedziałek, 1 listopada pod biurem PiS przy Gdańskiej 10 o godz. 19 odbędzie się akcja zapalania zniczy upamiętniających pierwszą udokumentowaną ofiarę śmiertelną wprowadzenia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy antyaborcyjnej.
W Bydgoszczy Strajk Kobiet zorganizował rocznicową pikietę pod siedzibą PiS przy ul. Gdańskiej. Na małym placu, który przez aktywistki jest nazywany placem Praw Kobiet.
Tym razem entuzjazmu nie ma i na ulicach tłumów takich jak rok temu spodziewać się trudno. Dziś jest to już oczywiste: wygrałyśmy. Jednak zwycięstwo nad przemocą władzy i forowanymi przez PiS prawami fundamentalistycznych prolife'owców ma smak słodko-gorzki.
"22 października minie rok od oświadczenia mgr Przyłębskiej i jej kolesi zza trybunalskiej ławy. Tego dnia spotkamy się na ulicach miast i miasteczek Polski" - oświadczają aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W Bydgoszczy protest w piątek, 22 października o godzinie 16. przed siedzibą PiS na Gdańskiej 10.
Mija pięć lat od "czarnego poniedziałku" 3 października 2016 roku, gdy po raz pierwszy na taką skalę tysiące osób wyszły na ulice polskich miast, by walczyć o prawa reprodukcyjne kobiet. Czy jest szansa na powrót do grona krajów, w których prawo kobiety do decydowania o swoim zdrowiu i życiu znaczy więcej niż instrumentalnie wykorzystywane i forsowane prawa kilku komórek zarodka?
Trwają konsultacje projektu Strategii Demograficznej 2040. Ażeby wesprzeć władze w trudnym dziele kształtowania cnotliwych niewiast, otoczonych wianuszkiem Prawdziwych Polaków i katolików, postanowiliśmy udzielić pani ministrze Marlenie Maląg bezpłatnych konsultacji. W końcu przecież po to nas tu, w Bydgoszczy odwiedziła.
29 października 2020 r. Alina z Łabiszyna pisze na Facebooku: "To jest mój kraj, moja Polska. Nigdy nie chciałam stąd wyjechać i nadal nie chcę. Mam córkę, dla której chcę Polski, w której będzie bezpieczna, będzie mogła mieć swoje zdanie i podjąć swoje wybory, gdzie będzie pełnoprawną obywatelką i nikt nie zrobi z niej inkubatora". Potem razem z Dorotą wychodzą na ulicę.
"Oto sytuacja z bydgoskich ulic. Po mieście jeździ samochód obrońców życia poczętego a za nim radiowóz. Dostali policyjną ochronę? Przypadek?" - pyta pan Tomasz, pragnący zachować anonimowość ze względu na napastliwość organizacji pro-liferskich.
1 lutego, 2021 r. Senator RP Krzysztof Brejza pisze do Ministra Zdrowia i do Prokuratora Generalnego: "Czy w sytuacji, gdy jeden płód [w ciąży bliźniaczej - red.] jest zdrowy, a drugi ma wadę letalną, zagrażającą życiu pierwszego rzeczywiście aborcja płodu chorego będzie skutkować ewentualnym poniesieniem konsekwencji karnych (przez lekarza)?"
"Temu państwu już nie ufam, jeśli tak się w Polsce traktuje kobiety - ten naród wymrze" - mówią młode kobiety. I planują sterylizację.
Wczoraj, 10 lutego, pod siedzibą bydgoskiego PiS aktywiści z bydgoskiej Manify, Stanu Równości, Strajku Kobiet i KOD rozpoczęli zbiórkę podpisów pod projektem ustawy "Legalna aborcja bez kompromisów".
Historie dzwoniących do nas kobiet bywają bardzo różne. Nawet, gdy są w oczekiwanej ciąży, to może okazać się, że to ciąża uszkodzona genetycznie. Ale my nie pytamy o powody decyzji o aborcji - mówi Justyna Wydrzyńska z infolinii 22 29 22 597 Aborcji Bez Granic.
Kilkadziesiąt osób protestowało dziś (1 lutego) w obronie praw kobiet w Bydgoszczy. Manifestujący zablokowali ulicę Focha i Wełniany Rynek.
Strajk Kobiet ponownie w Bydgoszczy. W poniedziałek (1 lutego) pod siedzibą PiS przy ul. Gdańskiej 10 odbędzie się kolejny protest. Początek o godz. 18.
Protesty przeciwko opublikowaniu przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej uzasadnienia wyroku w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy antyaborcyjnej odbywają się nie tylko w metropoliach. W Kujawsko-Pomorskiem na ulice wyszli m.in. mieszkańcy Inowrocławia, Żnina, Świecia i Solca Kujawskiego.
W piątek (29 stycznia) o godz. 19 przed bydgoską siedzibą PiS przy ul. Gdańskiej 10, czyli na przemianowanym oddolnie pl. Praw Kobiet, rozpocznie się kolejny protest Strajku Kobiet.
Około setki bydgoszczan uczestniczyło w skrzykniętym naprędce obywatelskim marszu sprzeciwu wobec opublikowania przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej uzasadnienia wyroku w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy antyaborcyjnej, który zapadł 22 października 2020 r.
Pani mgr Przyłębska opublikowała uzasadnienie swojego oświadczenia ws. aborcji na stronie internetowej TK. To teoretycznie otwiera drogę do publikacji "wyroku" w Dzienniku Ustaw - informuje na FB Ogólnopolski Strajk Kobiet. W Bydgoszczy protest dziś, 27 stycznia o 19 pod siedzibą PiS.
Na początku grudnia w wielu polskich miastach pojawiły się plakaty i banery z wizerunkiem płodu w macicy, przedstawionej w formie czerwono-różowego serca. Również bydgoskie ulice, szczególnie miejskie przystanki, zaczerwieniły się od charakterystycznego obrazu. Cóż on jednak oznacza?
W Bydgoszczy trwają protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji embriopatologicznej. Protestujący poszerzają listę żądań.
Nie milkną w Bydgoszczy protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji embriopatologicznej. Dziś (23 listopada), w większości młodzi ludzie zebrali się na Starym Rynku.
- Nie damy się zastraszyć! Razem jesteśmy silne! Poniedziałek, 16 listopada 2020 o godz. 17. - wychodzimy na ulicę! Zablokujmy piekło kobiet! Zablokujmy ulice! Niech cała Polska stanie, jak co poniedziałek! Bydgoszcz nie odpuszcza! - apelują inicjatorzy i inicjatorki ulicznych protestów.
Policja, pod pretekstem walki z koronawirusem, przystąpiła dziś (9 listopada) do rozprawienia się ze spontanicznymi manifestacjami, które od 22 października przetaczają się przez całą Polskę. W Bydgoszczy legitymowała i usiłowała narzucić własną interpretację formy zgromadzenia uczestnikom spontanicznej demonstracji na ul. Gdańskiej 10, przed biurem PiS.
Copyright © Agora SA