Repliki trofeów zdobytych przez piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz w 2014 roku podarował miastu prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Bydgoska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie przywłaszczenia trofeów, które piłkarze Zawiszy wywalczyli pięć lat temu. Śledczy uznali, że to pamiątki, które właściciel klubu mógł przekazać Anicie i Radosławowi Osuchom.
98-procentowa bonifikata za przekształcenie wieczystego użytkowania w prawo własności oraz utracone trofea Zawiszy Radosława Osucha będą tematem nadzwyczajnej sesji rady miasta. Zostanie zwołana na wniosek radnych PiS.
Prokuratura szuka Pucharu i Superpucharu Polski, które piłkarze Zawiszy Bydgoszcz zdobyli w 2014 roku. Śledczy badają, czy zaginięcie trofeów nie oznacza przywłaszczenia mienia. Poszkodowanym jest spółka WKS Zawisza SA.
Anita Osuch nie popełniła przestępstwa przy ubieganiu się o miejską dotację dla spółki WKS Zawisza SA. Tak orzekł prokurator. W sprawie dotacji miasto chce do spółki wysłać komornika, ale prezes Artur Czarnecki nie odbiera korespondencji.
Zguba się odnalazła. Wywalczony na Stadionie Narodowym Puchar Polski, najważniejsze trofeum w historii Zawiszy i całej kujawsko-pomorskiej piłki ma trafić do Bydgoszczy. Ma go Radosław Osuch. Zadeklarował, że puchar zwróci, ale stawia warunki. Musi poprosić go o to bydgoski ratusz.
Artur Czarnecki, właściciel kupionej od Radosława Osucha spółki WKS Zawisza S.A., chce jej likwidacji. Dziś proces formalnie został rozpoczęty, bo odpowiednią uchwałę przyjęło walne zgromadzenie akcjonariuszy.
Siedmiu byłych piłkarzy bydgoskiego Zawiszy zagrało w tegorocznej inauguracji polskiej ekstraklasy. Największy skok w górę od czasu występów w Zawiszy zrobił jednak inny piłkarz. Nic dziwnego, że w Polsce już nie występuje. Zaczynamy jednak od polskich ligowców. Przyjrzymy się także losom byłych trenerów.
W czerwcu 2011 roku rozpoczęły się dzieje Radosława Osucha, jako nowego właściciela Zawiszy. Są naznaczone największymi sukcesami w dziejach klubu, sojuszem, a potem wojną z kibolami i kilkoma, przegranymi sądowymi procesami.
Jeden z liderów środka pola nie opuści Zawiszy. Pogoń Szczecin, która chciała zatrudnić Drygasa, daje za mało pieniędzy, żeby bydgoski klub zdecydował się na transfer.
Dariusz Pietrasiak nie będzie zawodnikiem bydgoskiego klubu. Po słabym występie w sparingu z Olimpią Grudziądz Zawisza postanowił nie zatrudniać 35-letniego obrońcy.
Trener Mariusz Rumak jeszcze nie zadeklarował, że na 100 procent będzie szkoleniowcem Zawiszy w I lidze. - Sprawa pozostaje otwarta - mówi trener bydgoszczan.
Klub przedłużył umowy z czterema piłkarzami. Zatrudnił napastnika z II ligi. Odchodzi także asystent trenera Mariusza Rumaka.
Michał Majewski, autor publikacji ?Osuch. Jak rozmawiają piłkarscy działacze? prostuje informacje w swoim artykule i przeprasza właściciela Zawiszy
Szef rady nadzorczej Ekstraklasy SA złożył doniesienie do bydgoskiej prokuratury. Maciej Wandzel twierdzi, że Osuch zastraszał go i próbował wymuszać na nim decyzje. - To zemsta, że walczę z nimi, bo przejadają pieniądze biednych klubów. Koszty spółki Ekstraklasy SA wynoszą 22 miliony na sezon. A co oni w gruncie rzeczy robią? Terminarz układają. Ale ja się nie poddam, a teraz, jak już spadłem, nic mi nie mogą zrobić - odpowiada Osuch.
Rosyjski klub Anży Machaczkała interesuje się pozyskaniem z Zawiszy Iwana Majewskiego. Informację przekazał białoruski serwis football.by
W Zawiszy pozostało sześciu piłkarzy, którzy tworzyli wyjściową jedenastkę w ekstraklasie. Ich zatrzymanie to klucz do szybkiego awansu z I ligi. - Oficjalnie deklaruję: zrobię wszystko, żeby zbudować zespół na awans - mówi właściciel Zawiszy Radosław Osuch
Wrocławski Śląsk negocjuje z Zawiszą transfer białoruskiego pomocnika Iwana Majewskiego. Radosław Osuch, właściciel Zawiszy, jest skłonny zgodzić się na sprzedaż jednego ze swoich najlepszych piłkarzy.
Damian Węglarz jest kandydatem nr 1 do gry w I lidze w bramce Zawiszy. - Jagiellonia postawiła na 17-letniego Drągowskiego i dostała ofertę za niego na 3 miliony euro. Warto zaryzykować - mówi właściciel Zawiszy Radosław Osuch.
Ponad 150 milionów złotych będzie do podziału w nowym sezonie między klubami ekstraklasy. Jest nowy pomysł na ich dzielenie, z którego powinien skorzystać Zawisza.
Szkoleniowiec Zawiszy odrzucił propozycję PGE GKS Bełchatów, który chciał go zatrudnić w I lidze
Kamil Drygas za 100 tys. zł - tyle chciała dać Pogoń Szczecin za gracza Zawiszy, jednego z wyróżniających się defensywnych pomocników w minionym sezonie w ekstraklasie.
Siedemnastu piłkarzy wybiegło na pierwszy trening bydgoskiej drużyny po spadku do I ligi. Zajęcia poprowadził trener Mariusz Rumak. Czy zostanie w Zawiszy? Tego dowiemy się w ciągu tygodnia.
- Piłkarze do mnie dzwonią. Rozmawiamy o przyszłości drużyny. Nie ma żadnych nerwowych ruchów - mówi właściciel Zawiszy Radosław Osuch.
Rafał Bruski zapowiada: Nie przewidujemy odkupienia akcji WKS Zawisza od Radosława Osucha.
- 2,5 mln złotych, które proponuje ratusz piłkarskiej spółce, to za małe pieniądze, żeby walczyć o powrót do ekstraklasy - mówi właściciel Zawiszy Radosław Osuch. Zapowiada, że szuka inwestora - A jak miasto chce, niech odkupi ode mnie akcje - dodaje.
- Nie pożegnałem się ostatecznie z trenerem Rumakiem. Ale nie jest euforyczny, żeby zostać w Zawiszy - mówi właściciel bydgoskiego klub Radosław Osuch.
Bydgoszcz nie powinna żałować pieniędzy na sport. Ciągle bowiem szukamy po omacku dźwigni do promocji miasta. Niepotrzebnie, bo ściskamy ją w ręku. Trzeba tylko pociągnąć.
Radosław Osuch chce zbudować zespół na I ligę za niespełna 6 mln. W liście do ratusza poprosił o dotację w wysokości 3,75 mln zł. Sam dołoży 2 mln.
Trzech kluczowych zawodników bydgoskiej drużyny, tworzących jego defensywną siłę, może odejść z Zawiszy. To Chorwat Luka Marić i Portugalczyk Andre Micael - obu w czerwcu kończą się kontrakty - oraz Białorusin Iwan Majewski.
Nie ma jeszcze odpowiedzi, czy Mariusz Rumak będzie po spadku z ekstraklasy trenerem bydgoskiego Zawiszy. Chce tego właściciel klubu Radosław Osuch.
- Wrócimy za rok - mówi dyrektor sportowy Zawiszy Łukasz Skrzyński. Bydgoska drużyna spadła z ekstraklasy mimo imponującego pościgu. W I lidze będzie sobie musiała jednak poradzić bez 7 milionów złotych, które w ekstraklasie płaciła telewizja. Jedynym sposobem na to jest sprzedaż kilku najcenniejszych obecnie piłkarzy.
Zawisza zmarnował wielką szansę na zapewnienie sobie utrzymania w ekstraklasie. Gdyby wygrał z Piastem miałby już niemal pewny byt w lidze. Padł tylko remis. Wszystko się rozstrzygnie w piątek w Chorzowie. Trzeba wygrać, ale i trzy punkty niczego nie zagwarantująt.
We wtorek o godz. 20.30 bydgoski Zawisza zagra o zwycięstwo i ekstraklasę z Piastem Gliwice. Klub znowu urządza 90-procentową obniżkę dla kibiców, którzy dopingowali zespół na stadionie w tym roku. Pozostali zapłacą po 200 złotych.
Bydgoska policja podliczyła koszty zabezpieczenia meczów Zawiszy w 2014 roku. Wydała tylko 500 tys. złotych.
Hamletowski dylemat mają do rozstrzygnięcia kibole Zawiszy. Prawdziwe, nie żadne tam wymyślone i wydumane "być albo nie być" ich czeka. A do tego znacznie boleśniejszy mają kłopot na głowie niż książę duński, który zapytywał w zadumie: "Kto postępuje godniej: ten, kto biernie stoi pod gradem zajadłych strzał losu, Czy ten, kto stawia opór morzu nieszczęść i w walce kładzie im kres?"
Radosław Osuch, właściciel Zawiszy, postanowił zablokować powrót kiboli na stadion w Bydgoszczy. Obniżył ceny dla wszystkich, którzy byli w tym roku na meczu Zawiszy o 90 procent. A pozostali mają zapłacić po 200 i 150 złotych, jeśli chcą obejrzeć mecz z Górnikiem Łęczna.
Właściciel bydgoskiego Zawiszy martwi się postawą swej drużyny w decydujących meczach o utrzymanie - Najbardziej mnie martwi, że w trzech meczach w grupie spadkowej wszystkie bramki straciliśmy w drugich połowach - mówi Osuch
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.