- Moją rolą było znalezienie środków budżetowych na inwestycję lokalną - mówił w Toruniu były wicepremier i minister kultury. Prezydent Michał Zaleski wraz z Markiem Żydowiczem od lat mówili, że państwo dało Toruniowi 400 mln, więc żal nie skorzystać i trzeba dołożyć 200 mln zł na budowę ECFC. Okazuje się, że było odwrotnie.
My, ludzie z Fundacji Tumult i ECFC, jesteśmy od tego, by budować, a nie destruować - mówił Marek Żydowicz, twórca festiwalu EnergaCamerimage na konferencji prasowej. Prezydent Torunia Michał Zaleski w czasie spotkania z dziennikarzami przekazał pozwolenie na budowę studia filmowego w ECF Camerimage.
Nie przesłuchano Marka Żydowicza i jego rodziny. Sprawdzono faktury, rachunki bankowe i umowy. Na tej podstawie prokurator odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie nieprawidłowości w Fundacji Tumult organizującej festiwal EnergaCamerimage.
Czy Marek Żydowicz, prezes Fundacji Tumult i twórca festiwalu filmowego EnergaCamerimage, popełnił przestępstwo? Tak podejrzewa wiceprezes Tumultu Jerzy Derkowski, który złożył zawiadomienie do toruńskiej prokuratury.
Szef festiwalu Camerimage Marek Żydowicz broni się przed zarzutami, że budowa w Toruniu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage to niepotrzebny wydatek setek milionów - W ogóle nic nie róbmy, zostańmy Bydgoszczą - stwierdził Żydowicz.
Do 30 września 2020 r. zapadnie ostateczna decyzja rządu o finansowaniu budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Toruńscy radni wyrazili zgodę na zmianę uchwały powołującej tę instytucję.
Radni miasta zdecydują za tydzień, czy inwestycja, na którą podatnicy będą musieli wyłożyć 200 mln zł, zostanie wpisana do Wieloletniej Prognozy Finansowej dla Torunia na lata 2020-2050.
Marek Żydowicz zagwarantował sobie w Toruniu 6 mln zł rocznie na festiwal Camerimage, po połowie od państwa i miasta. Ma dostać też 600 mln na budowę siedziby dla swej imprezy: 400 mln od państwa, resztę od ratusza.
Tegoroczna edycja festiwalu Camerimage odbędzie się w Toruniu, zapowiedział podczas sesji Rady Miasta Torunia Marek Żydowicz. - Deklaracja ta potwierdza, że Bydgoszcz była tylko "przechowalnią bagażu" - komentuje Michał Sztybel, zastępca prezydenta miasta.
Camerimage po 20 latach wraca do Torunia. Taką informację przekazał dziennikarzom Marek Żydowicz, twórca Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych.
Bydgoski ratusz odrzuca propozycję mediacji w sprawie zwiększenia kwoty przeznaczonej na organizację festiwalu Camerimage. Przy okazji zarzuca radnej PiS kopiowanie pism Marka Żydowicza i składanie jako własnych. W tym czasie szef Tumultu wysyła propozycje współpracy do kolejnych samorządów.
Szef Camerimage jest zaskoczony komentarzem ratusza na jego list, w którym żegna się z Bydgoszczą. - Nie rozumiem tego ataku na mnie - mówi Marek Żydowicz. I apeluje do prezydenta Bydgoszczy i jego urzędników: Panowie, nie posługujcie się kłamstwem, bo nic dobrego na tym nie zbudujecie. Nie starajcie się poróżnić mnie z mieszkańcami.
Szef Camerimage żegna się w liście otwartym z Bydgoszczą. Wiceprezydent Michał Sztybel komentuje: - Przychodzi czas, by powiedzieć jasno, że główną przyczyną braku Camerimage w Bydgoszczy jest nieuczciwe potraktowanie mieszkańców miasta.
Marek Żydowicz, szef festiwalu Camerimage, pisze do bydgoszczan: Nie jesteśmy w stanie organizować tu Camerimage.
Marek Żydowicz poprosił marszałka o pilne spotkanie i większe pieniądze, by zatrzymać festiwal Camerimage w regionie. Piotr Całbecki odpowiada: Na apel dotyczący zwiększenia dofinansowania nie będziemy mogli odpowiedzieć pozytywnie.
Pieniądze z Bydgoszczy to dla szefa Camerimage za mało, by festiwal został w regionie. Teraz Marek Żydowicz pyta o większe dofinansowanie marszałka i chce pilnego z nim spotkania. Daje czas do końca miesiąca.
Prezydent Bydgoszczy nie ustępuje w sprawie Camerimage. - Rekomendacja i niezmiennie 1,5 mln zł dofinansowania - to propozycje, które zawarł w wysłanym we wtorek (8.01) piśmie do szefa festiwalu Marka Żydowicza.
Marek Żydowicz był gościem komisji kultury rady miasta w Bydgoszczy. - Nie ma w ogóle mowy, byśmy zostali tu za 1,5 mln zł. Ja niewolnikiem nie będę nigdzie. Pójdę tam, gdzie mnie się szanuje - powiedział.
Rafał Bruski przesłał nową propozycję Markowi Żydowiczowi, twórcy festiwalu Camerimage. Bydgoszcz podwyższyła stawkę do 1,5 miliona złotych. Żydowicz musi jednak spełnić kilka warunków. Jeden z nich - wszystkie wydarzenia festiwalu muszą odbyć się w Bydgoszczy.
Prezydent Bruski nie jest zainteresowany współpracą i jedynie pozoruje to zainteresowanie, by zrzucić odpowiedzialność za odejście Festiwalu z Bydgoszczy na organizatorów, na Marka Żydowicza. Jesteśmy gotowi do rozmów z każdym, kto złoży sensowną propozycję współpracy - deklarują organizatorzy EnergaCamerimage.
W sobotę, podczas gali zamknięcia festiwalu EnergaCamerimage, Marek Żydowicz ogłosił, że nie będzie dalej go organizował w Bydgoszczy. Oto komentarz prezydenta Rafała Bruskiego.
W sobotę (17.11) zakończył się 26. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Energa Camerimage. Najlepszym filmem tegorocznej edycji festiwalu ogłoszono "The Fortress". Podczas ceremonii Marek Żydowicz ogłosił, że to ostatnia edycja, która odbywa się w Bydgoszczy.
Zakończyła się 26. edycja festiwalu EnergaCamerimage. Podczas ceremonii zamknięcia dyrektor festiwalu Marek Żydowicz ogłosił, że to ostatnia edycja festiwalu, która odbyła się w Bydgoszczy. Teraz szuka nowego miejsca, być może nawet nie w Polsce.
Przyjazd na Camerimage zapowiadali znakomici twórcy, jak Oliver Stone, Willem Dafoe, Ed Harris, Keanu Reeves. Ale obcięcie budżetu zmusza nas do dramatycznych odmów. To szkodzi festiwalowi i Bydgoszczy
Po odpowiedziach szefa biura promocji bydgoskiego ratusza w sprawie Camerimage twórca festiwalu Marek Żydowicz nie przebiera w słowach: - Pan Łukasz Krupa swą odpowiedzią kompromituje siebie i prezydenta! Tak naiwnie mija się z prawdą, że dziecko się w tym połapie!
Szef Camerimage nie odpuszcza prezydentowi Bydgoszczy i prosi o pilne publiczne odpowiedzi na kolejne pytania. - Mieszkańcy, wyborcy, powinni mieć pewność co do uczciwości oraz gospodarności pana Rafała Bruskiego - przekonuje.
Marek Żydowicz najpierw zapytał kandydatów na prezydenta Bydgoszczy o przyszłość Camerimage, a teraz komentuje ich odpowiedzi: - Konkretne zapewnienie złożył Tomasz Latos. List Rafała Bruskiego wywołuje największe emocje.
Rafał Bruski i Tomasz Latos odpowiedzieli na list Marka Żydowicza ws. Camerimage. Obaj chcą, by festiwal pozostał w Bydgoszczy, choć inaczej rozkładają akcenty.
Marek Żydowicz pyta kandydatów na prezydenta Bydgoszczy o plany wobec festiwalu Camerimage. Interesuje go, na jak długo impreza miałaby zostać w naszym mieście, jaki powinien być podział kosztów i kiedy powstanie czwarty krąg opery.
Miasto Bydgoszcz podpisało z Fundacją Tumult umowę dotyczącą organizacji w tym roku kolejnej edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage - informuje ratusz.
Marek Żydowicz, szef Camerimage, deklaruje: - Chcemy zostać w Bydgoszczy, ale nie mogę pozwolić, by festiwal udusił się w trzech kręgach opery.
Marek Żydowicz, szef festiwalu Camerimage z tytułem "Promotor Polski" przyznawanym przez twórców godła "Teraz Polska".
Filmy docenione na Camerimage walczą o Oscary. Reprezentanci bydgoskiego festiwalu wezmą udział w ceremonii organizowanej przez Amerykańską Akademię Filmową, którą już w ten weekend śledzić będą miliony kinomaniaków na całym świecie.
Nowoczesna zabiera głos w sprawie Camerimage i sugeruje rozwiązanie: "Nie można płakać nad rozlanym mlekiem. Róbmy swoje" - namawia partia i zachęca do promowania marek związanych z historia i walorami miasta od lat.
Kolejny list w sprawie Camerimage. Teraz Marek Żydowicz pisze do przedsiębiorców, którzy zarabiali dzięki festiwalowi: - Mogą Państwo mieć pewny zarobek przez następne cztery lata, albo pozostanie Państwu poczucie odniesionej przez pana Prezydenta satysfakcji z odreagowania rzekomej mojej nielojalności.
Bydgoscy przedsiębiorcy namawiają prezydenta Bydgoszczy do kompromisu z szefem Camerimage. Rafał Bruski odpowiada: "Trudno będzie znaleźć satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie. Jego ewentualne poszukiwanie może odbywać się wyłącznie w oparciu o fakty, prawdę i zaufanie".
Bydgoscy przedsiębiorcy namawiają prezydenta Bydgoszczy do kompromisu z szefem Camerimage. Podkreślają, że festiwal to nie tylko okazja do zarobku, ale również siła napędowa rozwoju miasta. Apelują, by ratusz jeszcze raz dokonał analizy zysków i strat będących ewentualną konsekwencją zmniejszania wsparcia finansowego dla imprezy.
Mogłem w ogóle nie informować Pana Prezydenta Bruskiego o liście intencyjnym i poprosić sygnatariuszy porozumienia o jego ujawnienie dopiero po podpisaniu umowy z Bydgoszczą. Nie zrobiłem tego i dlatego twierdzenie o moim niehonorowym zachowaniu uważam za krzywdzące - pisze Marek Żydowicz, dyrektor Festiwalu Camerimage.
Zamieszanie z Camerimage to porażka Platformy Obywatelskiej. Działając tak dalej, gotowa jeszcze przegrać jesienią wybory w Bydgoszczy.
- Camerimage to biznes. Po informacji o budowie centrum festiwalowego w Toruniu wartość promocyjna tej imprezy spadła - mówi prezydent Rafał Bruski. Radni PiS uważają, że miasto poniosło porażkę. Rajcy PO odpowiadają, że rząd nie pomógł Bydgoszczy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.