- To będzie duże wyzwanie. Musimy zmienić sposob użytkowania i zrobić remont. Na pewno będzie to miejsce, jakiego jeszcze w Bydgoszczy nie ma - mówi o Gdańskiej 17 Klaudia Szefs-Nasalska.
Zmiana najemcy w lokalu przy ul. Gdańskiej 17 budzi wiele emocji. Z końcem października najstarsza księgarnia w mieście zakończyła działalność. Lokal wyposażony w zaprojektowane przez Stanisława Lejkowskiego elementy wnętrza, stał się przedmiotem przetargu.
Jako młoda księgarka musiałam przejść przez wszystkie działy. Nawet praca w magazynie nie była mi obca - wspomina legendarną bydgoską księgarnię "Współczesna" Anna Marzyńska. Opisuje kulisy, o których wielbiciele książek nie mieli pojęcia.
Tego typu wnętrza powinny być bezwzględnie chronione. W krajach zachodnich nikt by nie wpadł na pomysł, aby takie wnętrze przekształcać, stanowi ono przecież wartość samą w sobie, historię miejsca - mówi prof. Dariusz Markowski, przewodniczący Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta o opuszczonym przez księgarnię lokalu przy ul. Gdańskiej 17
Lokal po księgarni, działającej od czasów II Rzeczypospolitej, przy ul. Gdańskiej 17 straszy pustymi półkami . Na tle zabytkowych regałów zawisła kartka "Lokal do wynajęcia".
Diament Patronite w kategorii "Kultura i sztuka" odebrał Piotr Kikta z bydgoskiej księgarni Toniebajka. - Patronite sprawił, że Toniebajka przetrwała. Inaczej zamknąłby ją z dnia na dzień, ale nie zamknąłem - mówił właściciel, odbierając statuetkę.
Już ponad trzy tysiące złotych miesięczne pomocy od patronów zebrała księgarnia Toniebajka w Bydgoszczy. Niestety, są też złe wieści - zniknął kultowy potykacz.
Ruszyła zbiórka na ratowanie kultowej bydgoskiej księgarni. Tej od potykacza. Wiele wskazuje na to, że Toniebajka będzie działała dalej. W niecałą dobę aż sto osób zdecydowało się na comiesięczny patronat.
- Nie wiem jeszcze w jakiej formie, ale najprawdopodniej Toniebajka będzie działać dalej - mówi Piotr Kikta, właściciel kultowej bydgoskiej księgarni.
- Dziś jest ostatni dzień trwania umowy najmu lokalu, jaką mam zawartą z miastem Bydgoszcz. I bardzo, bardzo nie chcę podpisywać kolejnej na warunkach, jakie mi zaproponowano
"Jak będą same Żabki - a Gdańska i w ogóle Śródmieście idzie w tę stronę - to ludzie naprawdę oleją to miasto i żadne zaklęcia nie pomogą i nawet Żabki już nie dadzą rady" - pisze księgarz Piotr Kikta do przewodniczącej Rady Miasta Bydgoszczy Moniki Matowskiej.
Bydgoszczanie podpisują się pod petycją w sprawie obniżenia czynszu o połowę dla księgarni Toniebajka. Ratusz twierdzi, że jest on już połową stawki, jaką płacą okoliczni najemcy.
Autorzy petycji proponują, by ADM zmniejszył o połowę koszty najmu dla kultowej w Bydgoszczy księgarni Toniebajka. Przy obecnych stawkach to miejsce najpewniej zniknie z mapy miasta.
"Zostań z nami!", "Może petycja do miasta, żeby zwolnić z czynszu? Dobrzy ludzie podpiszą w ilościach hurtowych", "Dzień bez potykacza, dniem straconym". Klienci, a także znany prawnik i były poseł chcą ratować Toniebajkę, która może zostać zamknięta ze względu na wysoki czynsz.
Łatwiej wyobrazić sobie chińskie ciasteczko bez wróżby niż róg ul. Gdańskiej i Focha w Bydgoszczy bez potykacza księgarni Toniebajka, która obchodzi siódme urodziny. "Może wreszcie ostatnie" - napisał na Facebooku jej właściciel Piotr Kikta.
Co podsunąć do czytania i "jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku" - opowiada Justyna Tessa, właścicielka najmniejszej księgarni w kraju.
Ilona Wiśniewska, autorka pisząca głównie o Skandynawii, w poniedziałek (30 maja) zagości w księgarni Tessa Książki w Lisim Ogonie. Mniejszej księgarni w Polsce raczej nie ma.
Toniebajka z ul. Gdańskiej znana jest w całej Polsce za sprawą swoich potykaczy, które robią furorę w mediach społecznościowych. Księgarnia ma już pięć lat. - Najwspanialsze są spotkania z ludźmi - opowiada właściciel Piotr Kikta.
Księgarnia Toniebajka z ul. Gdańskiej znana jest w całej Polsce za sprawą swoich potykaczy, które robią furorę w mediach społecznościowych. Teraz jest zmuszona prosić o wsparcie.
Pandemia koronawirusa dotknęła także bydgoskie księgarnie - szczególnie te, które nie prowadzą sprzedaży internetowej. Jest sposób, aby pomóc im się utrzymać: zamawiajmy książki telefonicznie.
Dwie bydgoskie księgarnie dołączyły do akcji "Książka na telefon", która ma na celu wpieranie lokalnych księgarni w trudnym dla biznesu czasie epidemii.
Ich volskswagen jest starszy od nich. Maksymilian Libera, 24-latek z Miedzynia, opisał doświadczenia z podróży w książce "Bus Lapidus. W drogę". Premiera w środę (19 lutego).
Bydgoska księgarnia "Skrzynka na bajki" zareagowała na nocne wydarzenia i "gest Lichockiej" w Sejmie.
Pod arkadami, w lokalu na rogu Gdańskiej i Focha, znów działa księgarnia. Z bramy przy Gdańskiej 22 przeniosła się tutaj Skrzynka na Bajki.
Dwa atrakcyjnie położone lokale w samym centrum miasta będą do wzięcia. O ile Matras je zda i spłaci kilkudziesięciotysięczne zadłużenie.
Jesienią przy Gdańskiej 5, w dawnej siedzibie księgarni Współczesna, ma działać tętniące życiem Bydgoskie Centrum Organizacji Pozarządowych. - Mieszkańcy chcą działać, ale wydają się być zablokowani. Centrum pomoże to zmienić - tłumaczą urzędnicy.
Księgarnia Matras przy ul. Gdańskiej dziś (22.01) działała ostatni dzień. Książki wyprzedawała z 90-proc. upustem.
W bydgoskich księgarniach Matras trwa wyprzedaż. Oficjalnie nikt nie potwierdza zamiaru likwidacji, ale o kłopotach sieci jest głośno. W sądzie czeka siedemnaście wniosków o upadłość spółki, która zarządza księgarniami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.