Bydgoscy policjanci wykorzystywali drona, by sprawdzić, czy mieszkańcy miasta respektują zasady ograniczenia w poruszaniu się spowodowane pandemią koronawirusa.
Minęło 80 lat od niemieckich zbrodni w fordońskiej Dolinie Śmierci i 72 lata od częściowej ekshumacji ofiar. Pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN szukają śladów masowych grobów.
Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN rozpoczęło badania terenu w Dolinie Śmierci. Cel - odnalezienie śladów ewentualnych szczątków osób zamordowanych przez Niemców w tym miejscu jesienią 1939 r.
W październiku i listopadzie 1939 roku Niemcy rozstrzelali w fordońskiej Dolinie Śmierci bydgoskich nauczycieli, księży, prawników, pracowników administracji - wszystkich, których uznali za niebezpiecznych, bo mogących zachować polskość na okupowanych terenach. Bydgoszczanie uczcili ich pamięć w Dolinie Śmierci.
Unisławskie Towarzystwo Historyczne chce zapisać relacje świadków wydarzeń z fordońskiej Doliny Śmierci. Ich relacje i wspomnienia będą wykorzystane w filmie.
Pożar wybuchł na fordońskich górkach w okolicy Doliny Śmierci w Bydgoszczy. Ogromną łunę widać było z daleka.
Tłum bydgoszczan oglądał i przeżywał Misterium w niedzielę w fordońskiej Dolinie Śmierci. Już po raz dziewiętnasty młodzi wolontariusze przygotowali je na Niedzielę Palmową.
Minął rok od wznowienia przez IPN śledztwa w sprawie mordów dokonanych w Fordonie, w tym w Dolinie Śmierci. - Rok spędzony przez mieszkańców na oczekiwaniu, iż powołana do tego zadania instytucja zaangażuje swe siły i środki, które - jak wiemy - są niemałe, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości w tym temacie - pisze w liście otwartym Krzysztof Drozdowski.
Na filmie widać rodziny, które szukają swoich bliskich w dołach grobowych, żołnierzy i komisje lekarskie biorące udział w ekshumacji. - Wstrząsający obraz - mówi Krzysztof Drozdowski, który dotarł do filmu i zebrał pieniądze na premierowe pokazy.
W piątek, w bibliotece na Starym Rynku, odbędzie się spotkanie z Krzysztofem Drozdowskim, autorem najnowszej książki o zbrodni w Dolinie Śmierci. W trakcie prelekcji pokaz filmu, do którego dotarł autor.
Jest dowód na to, że istnieją dwie Doliny Śmierci. Jedna, gdzie znajdują się wzdłuż drogi symboliczne groby zabitych bydgoszczan. I druga - za wzgórzem, po prawej stronie od pomnika. Tam właśnie odkryto w 1947 r. 309 ofiar. Ile jeszcze ciał leży w tym miejscu - nie wiadomo.
Krzysztof Drozdowski, pasjonat historii Bydgoszczy, zaprezentował swoją najnowszą książkę "Tajemnica Doliny Śmierci". - Udało się kilka spraw odkryć, ale ciągle przed nami do odkrycia sekret rzeczywistej liczby ofiar i ich nazwisk - mówi Drozdowski.
Gdy Leon Kaja spoglądał w obiektyw, wiedział, że pozostało mu jeszcze kilka minut życia. Brat, Florian, stał niedaleko. Był dzień Wszystkich Świętych. Ich bliscy poszli na groby krewnych i znajomych. Postawili kwiaty, zapalili znicze. Oni pojechali na swój własny grób.
Jesienią Instytut Pamięci Narodowej przeprowadzi poszukiwania nieodkrytych grobów bydgoszczan zamordowanych jesienią 1939 r. w Dolinie Śmierci. IPN odrzucił propozycję współpracy bydgoskich specjalistów.
Na tydzień przed Wielkanocą (25 marca) w Dolinie Śmierci w Fordonie w Bydgoszczy odbędzie się XVIII Misterium Męki Pańskiej. Inscenizacja jak co roku przyciągnie do Fordonu tysiące bydgoszczan. Początek o godz. 16 i 20.
W zrealizowanym przez BBC filmie dziewięć lat temu pada jeszcze jedna liczba polskich ofiar zastrzelonych w Dolinie Śmierci. "7 października 1939 r. ludzie Alvenslebena zastrzelili 4 tys. Polaków, których ciała zakopali w płytkich grobach" - słyszymy głos narratora.
Instytut Pamięci Narodowej wznowił śledztwo w sprawie niemieckich zbrodni w Dolinie Śmierci. Ciągle nie wiadomo, ilu bydgoszczan zginęło tam jesienią 1939 roku.
Jest wreszcie szansa na policzenie ofiar niemieckiej zbrodni z jesieni 1939 roku.
Od 50 lat trwa, ciągle niezakończone, śledztwo w sprawie zbrodni w Dolinie Śmierci. Instytut Pamięci Narodowej odmówił wglądu w akta sprawy bydgoskiemu historykowi Krzysztofowi Drozdowskiemu. "Mimo że śledztwo trwa w zawieszeniu i nie czyni się nic, by je zakończyć, utrudnia się dostęp do akt śledztwa bezstronnym badaczom" - pisze Drozdowski.
To jest pytanie, na które trzeba znaleźć odpowiedź, bo to kwestia uszanowania pamięci bohaterskich ofiar. - Trzeba zbadać teren w Fordonie - apeluje historyk Krzysztof Drozdowski.
Bydgoska Dolina Śmierci jest miejscem znanym przez każdego mieszkańca Fordonu. To tutaj w 1939 roku wymordowano ponad 1000 Polaków i Żydów. Dlaczego doszło do tak tragicznego zdarzenia? Jaka jest historia tego miejsca?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.