Tatiana z córką Wiktorią przyjechały zmęczone i chore. Były obwieszone transporterami, torbami z kocykami i jedzeniem - karmą dla zwierząt. Ze sobą miały siedem kotów i psa. Po drodze przybyły im cztery kocie noworodki. Opowiadają nam o swojej ucieczce z Charkowa.
Copyright © Agora SA