To był pierwszy oficjalny rejs promujący nową trasę turystyczną. Popłynęliśmy Kanałem Bydgoskim, Kanałem Górnonoteckim i Notecią przez dziewięć śluz. Zajęło nam to blisko siedem godzin. Opisujemy i pokazujemy, co widzieliśmy.
Od blisko siedmiu miesięcy zakupiony przez ratusz za 5 tys. euro bydgoski holownik stoi w stoczni remontowej przy ul. Fordońskiej. Jego remont ma rozpocząć się lada moment, ale w ograniczonym zakresie. Pierwszy etap powinien potrwać do końca roku.
Do poważnej awarii wrót śluzy na Brdzie w centrum Bydgoszczy doszło w poniedziałkowe popołudnie. We wtorek i środę trwały gorączkowe prace fachowców, aby przywrócić funkcjonowanie śluzy. Ma kluczowe znaczenie dla zbliżającego się w weekend Steru na Bydgoszcz.
Jeden z najstarszych czynnych holowników na świecie utknął podczas rejsu z Niemiec. Docelowo ma dopłynąć do Bydgoszczy. Po akcji zainicjowanej przez "Wyborczą" miasto odkupiło go od prywatnej właścicielki.
Za pośrednictwem "Wyborczej" kapitan żeglugi śródlądowej Franiszek Manikowski zaapelował o ratowanie najstarszego statku wyprodukowanego w Bydgoszczy. Chodzi o holownik "Irmtraut" znany przez wiele lat pod nazwą "Certa". Jest szansa, że uda się go uratować.
- Uratowaliśmy barkę "Lemara", uratujmy "Certę". Mogłaby stać na nabrzeżu przy Młynach Rothera czy na Rybim Rynku i być świadectwem historii bydgoskiej żeglugi. Na kupno potrzeba niespełna 24 tys. zł - apeluje Franciszek Manikowski, kpt. żeglugi śródlądowej.
Zeszli na ląd, gdy padła bydgoska żegluga. Tęsknią za pluskiem wody, zapachem diesla pod pokładem. Nudzą się w blokach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.