Firma Komunalnik oznajmiła ratuszowi, że do końca lutego nie da rady wywieźć z Bydgoszczy wszystkich swoich pojemników. Winą obarcza miasto.
Od poniedziałku (15 lutego) firma ProNatura przejęła odbiór śmieci z dwóch sektorów Bydgoszczy, z których zwija się Komunalnik. Od razu zleciła jednak podwykonawstwo Remondisowi. W okresie przejściowym mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
To kres Komunalnika w Bydgoszczy - urzędnicy dostali zielone światło od prawników i dzisiaj (27 stycznia) wręczyli wypowiedzenie dolnośląskiej firmie, która obsługiwała najpierw trzy, a później dwa z dziewięciu sektorów miasta - dowiedział się portal bydgoszcz.wyborcza.pl. Kompletnie sobie z tym zadaniem nie poradziła.
Nie ustają skargi na spółkę Komunalnik, która wywozi śmieci z dwóch z dziewięciu sektorów Bydgoszczy, m.in. z Fordonu i Osowej Góry. Mieszkańcy tego drugiego osiedla zbierają podpisy pod petycją w sprawie zerwania umowy z firmą. A ratusz nalicza kary za uchybienia, ich suma osiągnęła już ok. 4,6 mln zł.
Ponad czterysta mandatów na łączną kwotę 65 150 zł wystawili strażnicy miejscy bydgoszczanom, którzy w 2020 roku palili w piecach odpadami.
Bydgoski ratusz wybrał najkorzystniejszą ofertę na odbiór odpadów z sektora obejmujące reprezentacyjne zakątki miasta. Dzięki aukcji elektronicznej cenę udało się obniżyć o ponad 3,5 mln zł.
Trwający od 21 września remont ulicy Stawowej, od Ronda Grażyny Kufel do ul. ks.Schultza, znacznie utrudnił dojazd do bloków usytuowanych przy tej ulicy śmieciarkom z firmy ProNatura. Brak współpracy z mieszkańcami spowodował śmieciowy pat.
Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe zajmie się zawiadomieniem o możliwym popełnieniu przestępstwa przez firmę Komunalnik - dowiedziała się "Wyborcza". Złożył je ratusz.
ProNatura i Remondis zgłosiły się do obsługi sektora IV, czyli centrum Bydgoszczy. To osiedla, z których śmieci odbierał Komunalnik, ale nie poradził sobie z tym zadaniem. Otworzone dzisiaj (6 listopada) oferty są wyższe od oczekiwań ratusza.
Zajmująca się doradztwem samorządowym poznańska firma Curulis po raz trzeci przygotowała raport w sprawie wydatków na usługi komunalne. Bydgoszcz nie wypadła w nim dobrze.
Do ok. 4 mln zł urosła już suma kar, jakie bydgoski ratusz nałożył na firmę Komunalnik za nierzetelny odbiór śmieci. Od początku września powinny skończyć się kłopoty mieszkańców centrum miasta, bo ten sektor przejmie ProNatura.
Moim zdaniem firma Komunalnik nie jest w stanie należycie realizować umowy. O konkretnych decyzjach poinformujemy w ciągu kilku dni, prosimy więc o wyrozumiałość - mówił podczas dzisiejszej sesji rady miasta wiceprezydent Michał Sztybel.
Komunalnik został wezwany przez bydgoski ratusz na rozmowy w sprawie rozwiązania umowy - dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza". Suma naliczonych kar za nieprawidłowości przekroczyła 2 mln zł i jeszcze grubo urośnie.
Mijają trzy miesiące, odkąd firma Komunalnik zaczęła odbierać śmieci z trzech z dziewięciu sektorów Bydgoszczy. I sobie z tym nie radzi. Co więcej, nie uczy się na swoich błędach.
Do ok. 1,4 mln zł wzrosła suma kar dla Komunalnika za złe wywiązanie się z umowy o odbiór śmieci z trzech sektorów Bydgoszczy. Stawka dla wszystkich mieszkańców od sierpnia spadnie o złotówkę.
Nie ma tygodnia, byśmy nie dostawali kolejnych sygnałów od bydgoszczan o problemach z odbiorem śmieci przez firmę Komunalnik. Mieszkańcy są bezradni.
Jedna zmiana w ustawie pozwoli na obniżki opłat za śmieci w gminach całej Polski - twierdzi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, i przesyła do premiera Mateusza Morawieckiego projekt ustawy.
Po kilku miesiącach bałaganu wreszcie boksy na śmieci na cmentarzu przy ul. Wiślanej w Bydgoszczy wyglądają jak należy. Góry odpadów zostały wywiezione.
Grzywną zamierza zmusić bydgoski ratusz właściciela byłej papierni przy ul. Siedleckiej na Czyżkówku do zrobienia porządków. Postanowienie przekaże w tym tygodniu. A jest tam co sprzątać.
Stare meble, wanny, opony, okna, farby i inne tego typu śmieci można było "podziwiać" w Boże Ciało przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy. W innych rejonach Śródmieścia także. To jeden z sektorów obsługiwanych od kwietnia przez Komunalnika.
Minęły dwa miesiące od przejęcia przez Komunalnik trzech sektorów Bydgoszczy. Niestety, kary wlepiane przez ratusz nie pomagają - firma nadal nie radzi sobie z wywozem śmieci.
Od początku roku śmieci wylewały się z betonowych boksów na cmentarzu przy ul. Wiślanej i na innych komunalnych nekropoliach w Bydgoszczy. W końcu udało się znaleźć kompromis i rozpoczęły się wielkie porządki.
Z początkiem czerwca, po przerwie spowodowanej koronawirusem, zostanie otwarty Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ul. Jasinieckiej w Bydgoszczy. Tym samym działają już wszystkie trzy takie miejsca w naszym mieście.
Mijają blisko dwa miesiące od przejęcia przez Komunalnika trzech sektorów Bydgoszczy. Nasze czytelniczki ze Śródmieścia i Osowej Góry udokumentowały, że segregacja odpadów przez dolnośląską firmę to fikcja.
Do ponad 140 tys. zł urosły kary wlepione przez bydgoski ratusz Komunalnikowi, który od kwietnia nie radzi sobie z odbiorem śmieci z trzech sektorów miasta. I okazuje się, że to w zasadzie wszystko, co urzędnicy mogą zrobić nierzetelnej firmie.
Gdyby nie COVID-19, Komunalnika już by w Bydgoszczy nie było. Urzędnicy obawiają się jednak, że w obliczu przepisów chroniących firmy w czasie pandemii, miasto mogłoby przegrać proces o odszkodowanie. To przeważyło.
Bydgoszczanie skarżą się, że Komunalnik wrzuca posegregowane śmieci do jednej śmieciarki. Firma się broni, ale dane z sortowni i ekoelektrociepłowni przeczą jej słowom.
Już ponad 100 tys. zł kar wlepił bydgoski ratusz firmie Komunalnik, która od początku kwietnia odbiera śmieci z trzech sektorów miasta. Ale, choć sytuacja idealna nie jest, urzędnicy widzą poprawę i umowy nie zamierzają zrywać.
Firma Corimp fotografuje źle posegregowane śmieci, m.in. na Kapuściskach. I ostrzega: jeśli sytuacja się nie poprawi, podniesiemy stawki.
Dziś (17 maja) mija termin ultimatum, które prezydent Bydgoszczy postawił firmie Komunalnik. Czy powinien rozwiązać z nią umowę? Jaka jest Wasza opinia?
Bydgoszczanie nadal skarżą się na Komunalnika za śmieci wylewające się z pojemników. A firma ma czas tylko do końca tygodnia, by opanować sytuację.
- Jeśli do 17 maja Komunalnik nie poradzi sobie z odbiorem odpadów w Bydgoszczy, dzień później rozpoczynamy procedurę zerwania umowy - takie ultimatum postawił prezydent Rafał Bruski. Niektórzy mieszkańcy tylko na to czekają, bo nadal toną w śmieciach.
Bydgoski ratusz nie zdał egzaminu podczas kłopotów z wywozem śmieci. Prezydent Rafał Bruski, zamiast stanąć na kapitańskim mostku i dowodzić kryzysową sytuacją, schował się w oficerskiej mesie.
Za "niezrozumiałe" uznała firma Remondis uwagi pod swoim adresem wypowiedziane przed wiceprezydenta Michała Sztybla i właściciela Komunalnika Michała Dąbrowskiego podczas dzisiejszej (29 kwietnia) sesji rady miasta. A padły gorzkie słowa.
- W ciągu kilku tygodni wszystko się unormuje, dotrzemy się - zadeklarował dzisiaj (29 kwietnia) właściciel firmy Komunalnik podczas burzliwych obrad bydgoskiej rady miasta na temat bałaganu ze śmieciami w Bydgoszczy. - Jeśli do 17 maja sytuacja nie zostanie rozwiązana, następnego dnia wszczynam procedurę zerwania umowy - zapowiedział prezydent Rafał Bruski.
Panie Prezydencie, jako jeden z tych, którzy na Pana głosowali proszę o rozwiązanie problemu, który trwa już niemal miesiąc, a końca nie widać - pisze prof. Roman Leppert z UKW do prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Chodzi o brak odbioru śmieci przez firmę Komunalnik.
Bydgoski tort śmieciowy od kilku lat jest podzielony. Aż przyszedł Komunalnik i ten porządek zachwiał. Na razie jednak nie jawi się jako rycerz na białym koniu, a bardziej giermek jeżdżący na chabecie
Nie ma dnia, żeby do naszej redakcji nie zgłaszali się Czytelnicy oburzeni kompletną klapą działań firmy Komunalnik. WIdok z ul. Śniadeckich robi wrażenie.
Zgodnie z obietnicą dostarczyliśmy komplet pojemników na odpady zmieszane, do soboty dowieziemy te do segregacji, a od poniedziałku zwiększymy częstotliwość odbiorów - zapewnia firma Komunalnik, która od początku kwietnia odpowiada za odbiór śmieci z trzech sektorów Bydgoszczy.
Do wczoraj (15 kwietnia) Komunalnik miał dostarczyć wszystkie kubły na śmieci zmieszane w trzech rejonach, które od początku kwietnia obsługuje w Bydgoszczy. Sęk w tym, że nie odbiera odpadów z miejsc, gdzie pojemniki już stoją.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.